Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - rozwód?
Wątek: rozwód?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-04-28, 07:34   #23
eloi
Rozeznanie
 
Avatar eloi
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
Dot.: rozwód?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Takie rzeczy załatwia się inaczej- skoro jest małżeństwo, to jedynym rozwiązaniem jest przepisanie przez rodziców darowizn na swoje dzieci. Rodzice chłopaka darowizna z mieszkania w stanie surowym na syna, rodzice zony- darowizna w gotówce na wykończenie mieszkania na córkę.
darowizny na dzieci, są odnotowywane notarialnie i nie wchodzą w skład współwłasności małżeńskiej, tak więc w przypadku rozstania, każde wychodzi z tym co wniosło.


Na miejscu rodziców żony, nigdy bym nie dała pieniędzy na wykańczanie mieszkania które należy do obcych ludzi.
Młodzi się związali, ale teściowie to obcy ludzie dla siebie- tyle że się z widzenia znają.
No to jak to tak dawać obcym ludziom na wykończenie ich domu
Niby tak. Choć w przypadku darowizny na rzecz córki, byłaby jeszcze kwestia do rozstrzygnięcia - w jakim stopniu wkład tej darowizny wpłynie na podwyższenie wartości nieruchomości. Bo co innego stan surowy, a co innego wykończony do zamieszkania. W przypadku konieczności oszacowania wartości nieruchomości ( gdyby doszło do rozstania), ta wartość byłaby prawdopodobnie wyższa, niż stan surowy + wkład. Dla kogo nadwyżka? Bo bez klarownej umowy między małżonkami w tym względzie, to mogłoby dojść do sytuacji, gdy za kilka lat Autorka wątku zostałaby z li tylko gołą kwotą wkładu z darowizny. Muszę pisać, że dzisiejsze każde 100 zł nie zachowuje swojej siły nabywczej po latach dajmy na to 5?
No i w przypadku tych darowizn dochodziłaby kwestia podania wartości domu w stanie surowym w akcie - a tu mądrzy rodzice chcący zabezpieczyć swoje dziecko śmiało podać by mogli wartość wyższą, niż realnie zainwestowali, by w razie "kłopotów" nie poniósł zbyt wysokich kosztów rozliczenia. Tego myku nie mogliby zrobić rodzice Autorki wątku - co więcej, chcąc inwestować w dom małżonka musiałaby ona zachowywać wszelkie faktury o tym świadczące.
Sytuacja niefajna, raczej nie pchałabym się po takim dictum ze strony teściów i męża w tak niepewną sprawę, tylko albo próbowałabym stanąć na nogi samodzielności przy ewentualnej pomocy swoich rodziców w nabyciu własnego lokum ( małe, ciasne ale własne) i niech mąż decyduje, z kim chce żyć, albo niech obydwie pary rodzicielskie złożą się po równo na takie lokum dla młodego stadła - rodzice z deklarowanej gotówki, teściowie niech spieniężą jedną z nieruchomości i też przekażą synowi równoważny wkład, albo niech młodzi próbują życia na własną rękę bez czynników trzecich. Wszystkie te opcje są realne, o ile rzeczywiście dojrzeli do małżonkowania.
__________________
(...)Journey's end in lovers' meeting (...)
"Carpe diem" W.S.
eloi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując