[agneshelene]

Napisane przez smerfetk_a

Padłam! Strony ze zdjęciami kotów haha! Ale za pudelka bym zabiła. Nie umiesz odblokować?
Mojemu by to nie uszło na sucho, ostatnio przekonuje się, że znam sie bardziej na komputerach, mimo, że on inżynier (ale ciii, w życiu się nie przyzna do tego...)


Co do stringów - nigdy nie kapowałam noszenia ich na co dzień. Mam taką koleżankę, chyba nie nosi innych majtek. Ani to wygodne, ani specjalnie fajnie wyglądające, szczególnie jak wiatr podwieje. Nienawidzę jak mi się coś do tyłka wbija. I mam wrażenie, że mój zadek jest bardziej płaski w stringach! W spodniach zawsze luźniej w tych okolicach mam Dlatego zakładam tylko do obcisłych spódnic

Niestety tak wyszło, że związałam się z informatykiem, który pogrzebał chwilkę w konsoli i przestawił coś w ustawieniach routera.W ten oto sposób mam blokadę od 13.00 do godziny 1.00 w nocy, także i tak mam szansę być na bieżąco

Co do stringów - wierzę, że do niektórych spodni, spódnic czy sukienek nie ma innego wyjścia, ale mnie jakoś nie przekonują. Z drugiej strony są ludzie, którzy gardzą bielizną w ogóle, także lepsze to niż, hm, nic

Napisane przez MonikaFaustyna

http://polaczkybiedaczky.blogspot.co...l#comment-form

http://polaczkybiedaczky.blogspot.co...elegancko.html - umiejętność dopasowania garnituru do sylwetki jest jednak trudna , no ale jeden gość ma feszyn miętowe ściany

Dla mnie największym dramatem są często kamizelki od garnituru, które potrafią sprawić, że nawet całkiem przystojny facet będzie wyglądać jak pracownik zakładu pogrzebowego. Ale cóż, mogę się założyć, że co drugi mężczyzna przy kupnie garnituru bierze pierwszy lepszy z brzegu, a jak już się w niego przyodzieje, to czuje się taki elegancki, że hej.

Napisane przez lagerfeldised

Dla mnie głównym przegięciem jest umieszczanie tam zdjęć dzieci. Co jak co, ale mając te kilka czy kilkanaście nawet lat zwykle nie ma się żadnego wpływu na "polaczkowość" (nie będę rozwijać, ale pewnie każdy wie o co mi chodzi) ani swojego życia ani tym bardziej mieszkania, czy jakiejś tam meblościanki. No i wiadomo, że jak dziecko się znajdzie na tej stronie, to będzie bardziej przeżywać niż osoba dorosła.

Całe szczęście, że jak ja miałam imprezki komunijne i takie tam inne spędy rodzinne z rosołem w PRLowskich zastanawach i JPII na ścianach, to nie było za bardzo czegoś takiego jak wrzucanie zdjęć do internetu... Pewnie bym już była po drugiej stronie, jakbym wtedy (jako małe dziecko) przeżyła takie poniżenie, czyli znalezienie się na stronie internetowej w ramach pośmiewiska .

Po to właśnie wszystkie fejsbuki i inne mają ograniczenia wiekowe, żeby jednak rodzice mieli nad tym kontrolę. Szkoda, że mało kto tego przestrzega. Bo zdjęcie wprawdzie można usunąć z portalu społecznościowego, ale Internet ma to do siebie, że takie rzeczy nietrudno powielić i puścić w obieg...