2007-01-11, 18:19
|
#199
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 771
|
Dot.: Fenomen Świętego Antoniego..????(!)
Poczułam wewnętrzną potrzebę podbicia tego wątku.
Otóż nie dalej niż 1,5 h temu zorientowałam się (jak już chciałam wychodzić z domu), że zgubiłam portfel.
Ponieważ były u mnie dwie koleżanki zaczęłyśmy go szukać.
Ja w salonie, one w tym pokoju (mówiąc "ten pokój" mam na myśli ten w którym jestem )
Nigdzie go nie było
Tym bardziej w torebce, która była ostatnim miejscem w którym go widziałam.
Zdenerwowałam się bardzo i byłam przekonana, że wypadł mi w tramwaju lub na ulicy.
Nie tyle zależało mi na pieniądzach co na bilecie miesięcznym,
Dodam, że mam talent do gubienia tego właśnie portfela (chyba muszę kupić nowy...)
Wyszłam z domu kawałek je odprowadzić.
I jak wracałam do domu przypomniał mi się ten wątek.
Z reguły w takie przesądy, podobnie jak w inne czarne koty i przestawianie butów nie wierzę.
Ale, że w niemalowane też czasem (nie wiem sama po co?) odpukuję to stwierdziłam, że co mi i do Antoniego się zwrócić szkodzi.
No i w skrytości ducha( ) sobie z nim "pogadałam".
Wchodzę do domu, do tego pokoju i patrzę na dywanie, na najjaśniejszej części (dywan jest kolorowy - granat, beż, trochę ceglany) przy drugim biurku (pierwsze to, to na którym stoi komputer) leży sobie portfel.
Tak po prostu.
Rzuca się w oczy bo, to takie pierwsze miejsce na które się patrzy wchodząc do tego pokoju.
Zadzwoniłam do jednej z tych koleżanek i powiedziałam jej, że się znalazł. I odpowiedziałam na oczywiste pytanie, które zadała : gdzie był? Bąkając coś przy tym o świętym Antonim.
Ona na to obrażonym głosem, że próbuję jej coś wmówić, że na pewno znalazłam go w jakiejś przegrodzie w torebce, albo w kurtce i nie chcę się do tego przyznać.
Że ona przeszukała cały ten pokój kilka razy i że na pewno go nie było.
A przynajmniej nie tam - bo od razu zauważyłybyśmy to.
I odłożyła słuchawkę.
Możecie też, mnie uznać za jakąś wariatkę:
ale on naprawdę tam był
__________________
"I'm all alone, I smoke my friends down to the filter"
Tom Waits
|
|
|