Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-01-13, 13:28   #29
lacrima
Raczkowanie
 
Avatar lacrima
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 188
Dot.: -kompulsy-

Dziewczyny, nie bagatelizujcie tego problemu. Jeżeli nie macie wsparcia wśród rodziny lub przyjaciół, to naprawdę najlepsza by była pomoc psychoterapeuty. Ale ja sobie zdaję sprawę, że człowiek się w naturalny sposób przed taką wizytą wzbrania, bo po pierwsze- byłoby to już publiczne przyznanie się , że"coś jest ze mną nie tak", a po drugie- "może ten psychoterapeuta mnie wyśmieje"?
Jestem starsza od większości z Was, i również "po przejściach". W liceum miałam anoreksję, z której wyciągnęli mnie mądrzy rodzice. Dzięki temu żyję. Ale "to" zostaje w głowie i podejrzewam, że człowiek już do końca życia ma zaburzenia odżywiania. Dlatego cały czas trzeba bardzo uważać. Przechodziłam także wiele razy fazę kompulsywnego jedzenia, a tak szczerze- zdarza mi się to do tej pory, ale na o wiele mniejszą skalę.
Korzystałam z pomocy bliskich, dietetyka, psychoterapeuty - i było to ważne i potrzebne, ale tak naprawdę człowiek musi nauczyć się radzić sobie z tym sam. Ja mam metodę "na centymetr", tzn. gdy się objadam i zaczynam tyć, mierzę się w pasie, biodrach i udach. Jeśli przekroczę pewną granicę, którą sobie wyznaczyłam, to przechodzę na dietę, ale stopniowo. Wiadomo, że najgorsze są słodycze, białe pieczywo (fast foodów i chipsów nie cierpię, więc nie jadam nigdy). Chodzi o to, aby na co najmniej 2 tygodnie wyeliminowac z diety weglowodany (później naleźy je stopniowo wprowadzić, ale tylko te zdrowe). Sens tego jest nastepujący: po 2 tyg. bez węglowodanów przechodzi ochota na słodycze (gwarantuję), reguluje się poziom cukru i insuliny we krwi, reguluje sie też apetyt. Mnie ta metoda od lat nie zawodzi, powiedziałam też o niej znajomym, którzy po zastosowaniu byli mi wdzięczni. Nie musicie się głodzić, aby schudnąć. I jeszcze- pilnujcie kalorii- nie możecie zjadać dziennie mniej niz 1300-1500.
Tylko nie zrozumcie mnie źle- nie chodzi o to, aby się poddawać kompulsom, a potem przechodzic na dietę i tak w kółko. Gdy juz osiągniecie wymarzoną wagę i wymiary, nadchodzi moment euforii i wtedy ... człowiek traci czujność.Własnie tego momentu nie możecie przegapić. U mnie, po wielokrotnym efekcie jo-jo, własnie ta czujność okazała się kluczem do sukcesu. Ciągle walczę, ale coraz lepiej mi to wychodzi. Życzę sukcesów! Naprawdę można to przezwyciężyć!
lacrima jest offline Zgłoś do moderatora