[Erato]

No ja się w końcu doigrałam. Po paru peelingach migdałowych wróciłam do Zoracu, smarnęłam trzy razy i oto na mej paszczy susza-sahara-wiór-i-koszmar Nigdy w życiu nie miałam tak suchej skóry, rano nakładam Redermic i filtr, a po trzech-czterech godzinach mam wrażenie, że twarz mi się kurczy jak takiemu jednemu z Beetlejuice (kto pamięta film, to bedzie wiedział, o co mi chodzi). Boję się otworzyć szerzej usta, żeby mi coś nie pękło Pod oczami staruszka modelowa.
Nie pomaga nic - ani nawilżacze, ani tłuściochy Najgorzej wygląda skóra pod oczami, natomiast twarz wygląda dobrze, za to odczucia są koszmarne.
No nic. Smaruję się wciąż i wszystkim, i liczę na to, że skóra w końcu wyjdzie z szoku Chwilowo po pół tubki Humektanu pozbyłam się wrażenia pergaminu na gębie. Zastanawiam się, czym na miłość boską się posmarowac na noc. Może olejem kokosowym Nic tłuściejszego nie mam