Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Córka mojego mężczyzny
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-10-19, 17:27   #216
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Córka mojego mężczyzny

Cytat:
Napisane przez diamentowa Pokaż wiadomość
Wypowiedzi dziewczyn, które zaharowywały się "na kasie" i studiowały dziennie i tak wspaniale sobie dawały rade samodzielnie na drugim końcu polski są tak zgorzkniałe, że aż żałosne. Nie obwiniajcie kogoś, że zdecydowałyście się na studia i samodzielne utrzymanie, bądź rodziców nie było na to stać, bo widać, po tych wypowiedziach jak bardzo wam to nie odpowiadało ("ja harowałam to co gówniara będzie chodzić po galeriach za pieniądze od tatusia"). Zawsze można było wybrać np. zawodówkę, a nie teraz wyrokować na zamożniejsze osoby, dla których studia to nie musi być harówa w maku, tylko czas (być może jedyny) na rozwijanie swoich zainteresowań, życie towarzyskie, kulturalne, zasmakowanie rzeczy, do których być może w mniejszych miejscowościach nie miały dostępu, w końcu samodzielności- zrobienia prania, prasowania, obiadu, czy opłacenia rachunków. I naprawdę dużej części rodziców zależy aby miały na to czas spokojnie, a nie między uczelnią, a popołudniową zmianą w biedronce (pomijam fakt, że branie takiego zatrudnienia pod uwagę przez pracodawcę w miejscu pracy intelektualnej to jakieś naprawdę banialuki może i Pani powyżej miała jakiś wpływ na rekrutację, nie wnikam, ale ja z pewnego źródła, któremu ufam- wiem, że nie poleca się "kasy" wpisywać w CV bo to robienie z niego nieprzejrzystego śmietnika, powinno się wpisywać praktykę choćby w najmniejszym stopniu pokrewną profilowo z tą, o którą się ubiegasz ).
nie wiem, w tym momencie do czego pijesz, bo jakos nie rzucil mi sie w oczy fragment zaznaczony na czerwono.
widzisz, ja studiuje dziennie, ale jak trzeba bylo isc do pracy to poszlam, bo nie mialabym za co zyc. bywa, sa gorsze i lepsze okresy w zyciu. nie ubylo mi od tego, ze chodzilam do nienawidzonej pracy, ale przynajmniej znalezionej na szybko, kiedy tego potrzebowalam. teraz jestem w o tyle dobrej sytuacji, ze nie musze pracowac, moge sie skupic na nauce (a ten rok mam wyjatkowo ciezki) i praktykach pod okiem mojego medycznego guru.
i teraz jeszcze powiem tak - dziewczyna studiuje zaocznie zarzadzanie, pracodawcy nie beda sie o nia zabijac. czesc z was pisze, ze gdyby przez 2 lata studiow nie pracowala to byloby cos dziwnego i ze od 3 roku chociaz zeby pracowala. ale de facto 3 rok studiow to juz koncowka, bo sa to studia 3-letnie. a ja sie zapytam - co mozna robic z taka masakryczna iloscia wolnego czasu?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując