Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak nauczyć szczeniaka załatwiać się na dworze? Nauka czystości - pies sika w domu
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-05-12, 20:18   #10
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Unhappy Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!

Dziewczyny, znacie się na tylu rzeczach, wiele z Was ma psy może któraś z Was mi pomoże.
Od kilku miesięcy jestem właścicielką jamnika. Jamnik jest płci męskiej i ma ok. 8-9 miesięcy. Mam z nim okropny problem. Otóż to stworzenie wciąż leje gdzie popadnie. A pęcherz ma ogromny, mam wrażenie, że składa się tylko z żołądka i pęcherza. Nie ma chyba miejsca w domu, gdzie by nie nasikał (mam tu na myśli również meble, przy czym zupełnie mu nie przeszkadza, że ktoś na tym meblu akurat siedzi). Ale problem podstawowy i palący jest inny. Wychodzę z nim 3 razy dziennie. I prawie za każdym razem jest ta sama polka: bydlę zanim dotrze na trawniczek pod domem zdąży zalać pół korytarza i całą windę na dodatek. Potwornie jest mi głupio z tego powodu i boję się, że ktoś mnie wreszcie za to solidnie opieprzy i co gorsza będzie miał rację, a ja naprawdę nie potrafię sobie z tym poradzić. Pies jest ewidentnie nadwrażliwy i neurotyczny i kiedyś lał jak tylko ktoś podniósł głos, ze strachu. Potem na sam widok smyczy (wyobraźcie to sobie - zakładacie psu smycz, a on spokojnie leje wam na podłogę). Przed chwilą wróciłam ze spaceru: korytarz zalany, winda pływa, a ja obsikana, bo jak zobaczyłam, że sika w windzie wzięłam go na ręce (kiedyś pomagało), ale teraz mu to nie przeszkadza. Szlag mnie już trafia. Jak nauczyć to głupie bydlę, żeby wytrzymywało te 3 minuty, aż znajdzie się na dole? Myślałam kiedyś, że to dlatego, że za rzadko wychodzi, ale on potrafi zalać podłogę nawet w godzinę po spacerze. Poza tym, dlaczego leje głównie tuż przed spacerem? Nie rozumiem tego zupełnie. Jeszcze niedawno zauważyłam, że sika częściej, gdy np. mówię podniesionym głosem, więc teraz wychodzę z nim w absolutnej ciszy i bez smyczy, żeby go nie stresować. Dzisiejszym rezultatem mojego chytrego planu jest wielka kałuża na korytarzu i jeszcze większa w windzie. Pomoooooocy! Nie wiem co mam robić z tym psem, a muszę coś wymyślić, bo przecież nie będę jeździć na spacery w nim zbrojna w mopa i wycierać po nim sików przez najbliższe kilkanaście lat.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując