2012-11-09, 14:38
|
#3703
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 6 899
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
Jak bylismy z Gosia w szpitalu, dawno, co miała jelitówkę, to nikt nas nie pytał kto zostaje z dzieckiem, u nas było oczywiste, że ja, ale jakby małż został to by nie było problemu. Byliśmy w 2-osobowej sali, równoczesnie z nami została przyjęta 7 miesięczna dziewczynka i trafilismy do jednej sali. Jeje mama nie mogła zostać, kilka nocy zostawał dziadek, albo tatus własnie, bo mama dostała nowa pracę i musiala sie szkolić. W dzień to roznie, przewaznie dziadek z babcią dziewczynki, my dwoje plus dwoje chorych dzieci pod kroplówkami, a sala 3x3m
nikogo nie obchodziło kto przychodził, ile osób, kto zostaje na noc
|
|
|