ja siostrę mam, ale z pewnych względów średnio ją chce. Z koleżankami ze szkoły praktycznie zero kontaktu. Dwie dawne przyjaciółki z którymi mam wciąż kontakt: jedna mnie kiedyś bardzo zawiodła, a drugą ma już męża, który zarabia krocie i zrobiła się "aę"
koleżanki z dawnej pracy...hm, właśnie koleżanki, trzy dość dobre, ale nie umiałabym się zdecydować na żadną z nich bo to jednak tylko koleżanki
a z obecnej pracy też nie bardzo bo jestem ich kierowniczką (niefajna sytuacja), i mimo, że je lubię jednak jakiś dystans jest. A całe moje kuzynostwo ma lat 40-50
ich dzieci są w moim wieku, ale z nimi z kolei nie mam super kontaktu.
Myślałam o żonie przyjaciela TŻ, który będzie jego świadkiem najprawdopodobniej. Ale po pierwsze nie wiem czy będą chcieli razem świadkować (zabobony jakieś
), poza tym ja jakąś się super z nią nie przyjaźnie, dwa inne światy
więc pewnie zostanie mi siostra, albo ta przyjaciółka, która mnie kiedyś bardzo zawiodła (choć znamy się od urodzenia) bo i tak będzie na moim ślubie. Bo mimo, że nie ma pokrewieństwa krwi jej rodzice są dla mnie jednymi z najukochańszych wujków i cioć
a nowych przyjaźni od serca raczej nie planuje bo ostatnimi czasy nie należę do zbyt ufnych osób
jedynie mam bardzo dobrego kumpla, z którym gadam na gg o wszystkim
znamy się juz ponad 3 lata, ale nigdy sie nie widzieliśmy
i w sumie nie planujemy
no nie jest łatwo