[iceflower]

Ja studiuję stosunki na UJ. Szczerze mówiąc, to co miesiąc zastanawiam się, czy nie rzucić tych studiów (nie jest to mój jedyny kierunek). Studia są w zasadzie ogólnorozwojowe, niczego konkretnego u nas się nie uczy. Dobre dla miłośników historii, pełne pamięciowego kucia. Jestem teraz na 2gim roku i im dalej brnę w te studia, tym bardziej się cieszę, że mam ten swój drugi kierunek, ktory naprawde mnie fascynuje i łączę z nim swoją przyszłość. Zauważam też, że coraz więcej osób mówi o zmianie uczelni, coraz więcej tusiuje drugi kierunek, zaczyna drugi kierunek lub planuje to niebawem zrobić. Same stosunki niewiele dają człowiekowi. To może dobre studia jako podstawa do dalszej edukacji lub jako uzupełnienie innych.

U nas w tym roku są takie kryteria:

Stosunki miedzynarodowe (stacjonarne studia I stopnia) Stara matura: Kwalifikacja na podstawie testu obejmujacego historie od XVI w. i wiedze o społeczenstwie.Nowa matura:
Konkurs swiadectw; kwalifikacja odbedzie sie według nastepujacych kryteriów:
1. Przy rekrutacji na rok akademicki 2007/08 beda brane pod uwage łacznie wyniki zewnetrznej czesci matury z czterech przedmiotów: historii, wiedzy o społeczenstwie, jezyka polskiego, obcego jezyka nowożytnego.
2. Punkty otrzymane z wymaganych przedmiotów zdanych na poziomie rozszerzonym pomnożone zostana przez współczynnik 2, a z przedmiotów zdanych na poziomie podstawowym przez współczynnik 1. Dla jezyka obcego nowo>ytnego współczynnik dla poziomu rozszerzonego wynosił bedzie 1, dla podstawowego 0,5.
3. Punkty uzyskane z egzaminu maturalnego (z podanych czterech przedmiotów) liczone według przyjetych powy>ej zasad zostana zsumowane
4. Łaczna suma punktów uzyskanych przez kandydata ze swiadectwa dojrzałosci zdecyduje o przyjeciu stosownie do ustalonego limitu miejsc.

Ja musiałam zdawać na maturze rozszerzoną historię, wos, język obcy oraz zdawać egzamin wstępny. I jestem na jednolitych magisterskich.