Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Startujemy od stycznia.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-01-04, 11:43   #649
fatass
Zadomowienie
 
Avatar fatass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 842
Dot.: Startujemy od stycznia.

Cytat:
Napisane przez tweet_83 Pokaż wiadomość
Co sie stało???????
.... ehhh...

Pracuję w takiej małej firmie handlowo-usługowej. Małej tj. z pracowników tylko ja i szefowa, z tym, że jej prawie nigdy nie ma ;-).
No i robimy takie różne pierdołki i min. pieczątki.

Wczoraj późnym popołudniem przyszedł Klient, od razu w sumie było widać, że będą z nim kłopoty. Miał już jedną pieczątkę swojej firmy, teraz jego żona otwarła swoją firmę, w tym samym miejscu, te same dane, tylko nieco odmienina nazwa. No i on by chciał zrobić pieczątkę dla żony na tą jej firmę. Przybił mi swoją pieczątkę, podał jaka będzie nowa nazwa. Rozmawiamy o kroju pisma. Firma ze "stylem" w nazwie, więc facet mówi, że mu się ta jego nie podoba, bo napisy kwadratowe, nieeleganckie, takie jakieś niewyszukane itd. itp. Proponuję mu więc że przygotuje jakies wzory na komputerze i mu wyślę do akceptacji, żeby sobie mógł wybrać taki co mu się będzie najbardziej podobał, ale mnie wyśmiał, że nie ma czasu na takie rzeczy, że jemu ta pieczątka na wczoraj potrzebna ect.... . Koniec końców stanęło na tym, że pismo nie ma być takie proste i zwykłe i że sama nazwa firmy ma być trochę ładniejszym krojem i wytłuszoczna, wyraźna. Potem obudowę do pieczątki chyba z 15min wybierał, bo ta za kanciasta, ta za duża, ta za mała itd. Chyba z tuzin mu pokazałam + warianty kolorystyczne każdej z nich i facet dalej niezdecydowany. W końcu jak go już zaczęłam ciągnąć za język która wybiera (bo sory nie mam całego dnia na jednego klienta) to mi powiedział, że nie ma żadnego wyboru ( ) ,coś tam wybrał. Umówiliśmy się na odbiór na dziś. Poszedł....

Teraz wrócił. Daję mu jego pieczątkę, daje kartkę papieru. Mówię, żeby sobie przybił, sprawdził dokładnie, bo jak tak na szybko robimy pieczątkę (nie doliczamy kasy za usługi expressowe) to czasami nam się zdarzy jakaś literówka czy coś ... . Facet przybija... raz, drugi, trzeci... mlaska, ciamka, wzdycha. Pytam go czy coś się nie zgadza. A ten zaczął kląć jak szefc - że c**owe literki, że do d***, że ta obudowa taka byle jaka, że popi****ne, poje***ne i tak dobre kilka minut rzucał bluzgami tylko. Pytam się co jest nie tak, że teraz jak mamy już przygotowaną pieczątkę na maszynie, to jeśli jest jakiś błąd, to za dosłownie 5min będzie miał poprawione wszystko. A ten nic tylko dalej do mnie krzyczy same bluzgi. Do słownie, żadnych normalnych słów, tylko same przekleństwa więc nie mam pojęcia nawet o co mu chodzi. Dopytuje, raz drugi trzeci. To mi w końcu coś wykrzyczał, że czcionka za bardzo zwydziwiana (Times New Roman CE ) i że w ogóle przez to nic nie widać. Że trójka w nipie w ogóle nie wygląda jak trójka, że ma brzuszki za duże, za bardzo okrągłe itd. itp. Mówię mu więc, że dlatego właśnie wczoraj pytałam, czy sobie rzyczy wzory na maila, żeby później nie było takiej sytuacji itd.... ale ten dalej nic tylko klnie. Prawdę mówiąc był tak agresyny, że naprawdę zaczęłam się już go bać. Siadłam przy kompie żeby się trochę od niego odgrodzić, udaje, że coś tam klikam. W końcu mówię do niego, że słucham jego decyzji. Czy zmieniamy coś jeśli mu nie jest na dziś potrzebna, czy bierze taką. Czy bierze taką, a my zrobimy nową gumeczkę samą i potem podmienimy itd. On oczywiście cały w furii, szarpną mi tylko coś z biurka i rzucają "a c*uj, to już trudno" odwrócił się na pięcie i wyszedł. Ja szybki rzut oka w zamówienie - nie płacone. Biegnę za nim. Wołam go, żeby wrócił uregulowac płatność. Faceta dosłownie tak już telepało z nerwów, że naprawdę myślałam, że lada moment a jeszcze mnie pobije czy coś.... Pyta się "ILE K**WA ZA TO G*WNO?" i RZUCA mi 100zł. Wydałam mu resztę. Wyszedł tak, że mi zawiasy w drzwiach wyrwało..... . Poszłam je naprawić, jak wróciłam, to zobaczyłam, ze jego pieczątka leży na biurku z tyłu za monitorem.... . I teraz nie wiem, czy zrezygnował z niej jak za pierwszym razem wychodził, bo oczywiście nic prócz bluzgów nie mówił. Czy jak wrócił zapłacić to się uniósł dumą i zostawił .... . Więc niestety, ale muszę jeszcze do niego zadzwonić. Bo albo mu oddam część kasy (to usługi, więc jeśli jest niezadowolony, to ma prawo za usługę nie zapłacić), albo poprawiamy tą pieczątkę ..... . N razie siedzę i ryczę z nerwów ....... . Na pewno teraz do niego dzwonić nie będę....
__________________
REDUKCJA/SIŁA

Edytowane przez fatass
Czas edycji: 2013-01-04 o 11:54
fatass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując