ja mojego TŻ poznałam przez gg byliśmy z jednego miasta ale się nie znaliśmy, na początku żaliłam mu się po rozstaniu z moim byłym (swoją drogą też poznanym na gg) a po ok roku pisania z dnia na dzień postanowiliśmy się spotkać.
Mój TŻ przyszedł najarany i ciągle gadał bez sensu a ja byla zła jak nie wiem... umówiliśmy się na tanie
wino za 5zł i piliśmy u niego w piwnicy... nakryła nas jego mama więc na początek nie zrobiłam dobrego wrażenia
no i ni stąd ni z owąd zaczeliśmy się odtro bawić i.... wiadomo... skończyło się na strasznie niewygodnym krześle w piwnicy.... i to całkiem miło się skończyło bo orgazm był;-)
myślałam sobie co ja robie z obcym facete, nie jestem jakaś łatwa ani nic a tu prosze, przecież nawet nie jestem w nim zakochana, nie podoba mi się jakoś super.... później odprowadził mnie.
Na drugi dzień bylam pewna że to tylko jednonocna przygoda i nic z tego nie będzie ale spotykaliśmy się i za każdym raze robiliśmy wiadome rzeczy... aż w kóncu on zaproponował mi chodzenie i tak... jesteśmy już 2 lata razem

zakochałam się jak zaczeliśmy chodzić wtedy poczulam że bardzo chcę z nim być... i nie żałuję

może to nie jest romantyczna historia bo nie było randek, nieśmiałych całusów tylko od razu ostra jazda, zaczęliśmy jakoby od drugiej strony.. a związkom, które zaczynają się seksem nie wróży się długiej przyszłości. Ale oboje szukaliśmy kogoś na poważnie i na stałę i znaleźliśmy

poza tym to trochę dziwna historia bo zarówno ja jak i mój chłopak w kontaktach damsko-męskich jesteśmy nieśmiali.... jak to się mówi cicha woda...;-)
dobra kończe bo zanudziłam Was pewnie tą długą historią
