[M. Koala]

Obudziłaś demona

Napisane przez zizou

ja jestem po semestrze politologii na AP i coz... boze bron, nigdy wiecej


i odniose sie do stwierdzenia, ze UJ skostanialy. no mzoe i tak, latka swoje robia. ale mam porownanie: politologia na AP i na UJ. na AP to bardziej kurs politologiczny z przygotowaniem nauczycielskim: hsitoria, wos, ewentualnie elementy przedsiebiorczosci [ale oni tam wszedzie tas przedsiebiorczosc wciskaja ] a na UJocie jest zupelnie inaczej. przede wszystkim brak pedagogiki dzieki czemu czlek sie skupia na tym, co faktycznie studiowac chcial.

A kiedy Ty miałaś pedagogike w jakimkolwiek wydaniu w pierwszym semestrze politologii na Akademii Pedagogicznej w Krakowie? (Bo o tej uczelni mowa, prawda?). Doprawdy, nie przypominam ni teraz, ni nigdy. Z tego, co mi wiadomo, to z programu studiów w ogóle zniknąć ma (o ile już nie zniknęła, nie jestem na bieżąco) pedagogika (a ta była bodaj na czwartym roku dopiero). Poza tym, program studiów AP i UJ to praktycznie to samo, tyle, że niektóre przedmioty są na różnych latach (i tu przyznam, parę kursów bym poprzesuwała jeśli chodzi o AP - bo wyszło na to, że najpierw rozwija się jakiś temat a później uczy jego podstaw ). No i może wytłumacz czego powinno się uczyć na kierunku "politologia", bo jak widzę ani historia współczesna (podstawy żeby zrozumieć co teraz się na świecie wyprawia), ani ekonomia (doktor Ślęzak, jak mniemam? ), ani (sięgając pamięcią do pierwszego roku) socjologia czy psychologia nie pasują (tak, tu jest koniec pytania i znak zapytania, o?

Napisane przez zizou

(...) poszlam na AP, ale ten semestr to byla katorga: ludzie nie ci, kierunek nie ten i w ogole strasznie.

Ludzie - zdarza się. Też pamiętam "odrzuty" z innych kierunków / uczelni (większość przesiana). Ale kierunek nie ten? Ponawiam więc prośbę o zdefiniowanie, czego na politologii chciałaś się dowiedzieć?