No niestety, znam ten ból. Co fajniejszy podkład, to niestety kolor nie ten. Clarins jest jeszcze ciemniejszy, w ogóle dość ciemny. Lancome ma odcień 005, miałam Teint Idole i Teint Miracle. Teint Idole utlenia się na pomarańczowo i już wcale nie jest taki jasny, krycie i trwałość jak Double Wear, tylko naturalniej wygląda. Teint Miracle uwielbiam, jest dość podobny do Healthy Mix Serum. Daje takie "wilgotne" wykończenie, naturalnie wygląda przez cały dzień, tak zdrowo i lekko. Niestety odcień 005 jest różowawy
Także chyba nie znajdziesz tam nic dla siebie. Możesz spróbować z tym Maybelline WhiteStay, Diorskin Nude to nie jest, ale też jest prawie niewyczuwalny na twarzy.
Z żółtych, w miarę jasnych to w tym momencie na myśl przychodzi mi tylko HM Serum 51, ten Maybelline WhiteStay W01 (choć się utlenia), L'oreal TM (ale też ciemnieje na pomarańczowo), Nars Siberia, ale ten to już w ogóle zimny, nienaturalny żółtek, podkłady MACa Matchmaster i NC15 (Sculpt jest dość jasny), Pupa Ultra Smoothing odcień Ivory (jak dla mnie świetny podkład, choć przypomina Sculpta i trzeba umieć się z nim obchodzić), Armani 02, no i paskudny MAP.
Może jutro cyknę fotkę. Ja tam się boję i i tak zawsze przed nim nakładam krem i bezsilikonową, w miarę "zdrową" bazę RBR.
Za taką cenę nie ma się co bać koloru, tylko strzelać w ciemno