Dot.: Nie umiem używać perfum...
Ju, żyje w Tobie dusza artysty, a ta najczęściej jest nieokiełznana, niepokorna, inna, ciekawsza i nie do końca poddaje się schematom. Myślę, że nie byłabyś sobą, gdybyś nie goniła nieustannie za nowymi doznaniami (na pewno nie tylko zapachowymi) więc zachowania, o których mówisz ze smutkiem, są właściwe Twojej naturze. Chyba nie należy tego zmieniać na siłę. W moich oczach, Twoje szaleństwa zapachowe są barwną impresją. Raz jesteś cieniem, raz światłem. Raz liryczną poezją, a innym razem mrocznym dramatem. Jesteś wyrazista i ciągle jestem Ciebie ciekawa.
Zmiana Twoich nawyków perfumowych w stronę ich bardziej standardowych wersji sprawi, że nie będziesz się dobrze czuła w swojej skórze. Tego na pewno byś nie chciała.
Tytułem dygresji dodam jeszcze, że podobne rozterki towarzyszą pewnie większości zapachowych freaków, którzy zasiedlają perfumowe forum. Okres odstawienny zwykle pomaga wtedy w walce z marazmem i znudzeniem.
|