Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wielkie Grzechy Fryzjerów
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-04-12, 22:23   #707
Miluuu
Rozeznanie
 
Avatar Miluuu
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 990
Dot.: Wielkie Grzechy Fryzjerów

Dorzuce po raz kolejny swoje trzy grosze z tym, ze teraz z perspektywy fryzjerki.
Miałam (nie)przyjemność pracować w salonie fryzjerskim (na szczęście tylko miesiąc), w którym...

- Do butli szamponu szefowa przelewała szampon wiśniowy z joanny. Nie ważne, czy włosy farbowane, zniszczone, czy po innych zabiegach - każda butla miała wlany ten sam szampon, tylko etykieta inna. Tragedia. Z tego co zauważyłam podróżując jako klient po salonach większość tak robi.. jak wchodzę do salonu i czuję wiśnie to uciekam IMHO za grosz szacunku do klientów takim zagraniem. Przykładowo moje włosy są po wprasowywaniu keratyny i wymagają odpowiedniej pielęgnacji i nieźle bym się wku... zdenerwowała jakby mi fryzjerka jechała po włosach jakimś SLSem i wmawiała mi, że ma odpowiedni szampon.
- Temperatura wody. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby w jakimkolwiek salonie ktoś dobrał temperaturę wody DO MNIE, a nie do regułek książkowych. W tym salonie było to samo. Szefowa tylko krzyczała, gdy padało z mojej strony pytanie, czy woda jest odpowiednia. Bo przecież temperatura powinna być jedna Szkoda, że ja na przykład myję włosy chłodną wodą, a temperatura ustalona z góry w salonach mnie po prostu przeraża i parzy Zabieg ma być przyjemny dla klienta.
- Masaż przy myciu - jak to powtarzała szefowa, masuj tak jak sama chciałabyś być masowana. Szkoda, że mnie, czy moją mamę mocniejsze uciski po prostu bolą, a szefowa twierdziła, że to bzdura, że delikatny masaż nawet nie pobudzi krążenia. Tylko tutaj znowu: zabieg ma być przyjemny, masaż ma być odprężający. Nacisk dobieramy indywidualnie, nie każdy idąc do fryzjera chce czuć czyjeś palce na swoim mózgu.
- Strzyżenia - jeśli klientka nie chce wycieniowanej to jej nie stopniujemy włosów. Rozumiem, że moja mama lepiej wygląda w krótkich, cieniowanych włosach, ale do spięcia takiej fryzurki niestety trzeba jej miliarda wsuwek (z których i tak w końcu się wyślizgują), a w pracy krótkie włosy jej przeszkadzają, więc MUSI mieć fryzurę taką, żeby mogła ją spiąć w gumkę i użyć max 5 wsuwek - ma być szybko. Więc rada dla fryzjerek: słuchajcie swoich klientek, rozmawiajcie z nimi, bo w 90% klientka naprawdę WIE, co chce.
- Chaotyczne machanie nożyczkami. Do dzisiaj pamiętam przerażone miny panów strzyżonych przez szefową. W końcu w moim rejonie już kiedyś jednemu panu taka szybka i pewna siebie fryzjerka ciachnęła ucho



Co mogę powiedzieć o plusach:
- praktykanci - klient/klientka zawsze była pytana o zgodę na wykonanie zabiegu przez praktykanta + jeśli się zgodziła zabieg był o połowę tańszy, lub w przypadku strzyżeń - za darmo.
- farby były mieszane indywidualnie na potrzeby klientki. Każdy może się zafarbować sam w domu, ale sam sobie koloru z kilku farb nie stworzy. Tworzyliśmy swoje kolory, pokazywaliśmy zdjęcia efektów. Każda klientka była zapisana w bazie i miała dokładnie rozpisane proporcje farb, tak, by za każdym razem wychodził ten sam kolor Cennik akurat był ruchomy, ale uzgadnialiśmy wszystko z klientką przed zabiegiem i ustalona cena jeśli się zmieniała, to tylko na niższą. Jeśli źle oszacowaliśmy zużycie farby, trudno, dokładaliśmy te mililitry "na nasz koszt"
- jeśli jakiś zabieg był wątpliwy, ale klientka się upierała, robiona była próba na paśmie włosów.
__________________
Ćwiczę.
30 DS: 30/30
P90X: 22/90

Kosmetyczne zmagania

Miluuu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując