Ja jestem jedynaczką i to późno urodzoną przez moją mamę, bo w wieku 33 lat, a w latach 80. było to dość późno i z pewnym małym niestety kalectwem, które sprawia, że do dziś mimo wielu wysiłków jestem nieco kulawa, więc bliższa i dalsza rodzina się nade mną rozpływała, że jestem wspaniała, śliczna, mądra, itp. i do dziś funkcjonuje jako "nasza gwiazda", "nasza Martusia". W związku z tym kompleksów raczej nigdy nie miałam, ale nie było we mnie jakiegoś zarozumialstwa, bo przyjęłam to za zwykłe stwierdzenie faktu. Więc akurat w moim przypadku nikt nie mówił mi o skromności czy siedzeniu w kącie, było wręcz na odwrót, bo rodzice uważali, że śmiało mogę zdobyć świat
Uważam, że jestem ładna. Zainteresowanych mam wielu
Jako swoje główne zalety uważam: duże, niebieskie oczy o bardzo ładnym kształcie, pełne usta, ładny nos, smukłe dłonie z długimi palcami, spore piersi jeśli wziąć pod uwagę, że zaraz pod nimi wyraźnie widać kości żeber, ogólnie zgrabną sylwetkę.
Jako wadę główną to to, że jestem trochę kulawa czego jak jestem na obcasach tak nie widać, bo mam więcej centymetrów "w zapasie", nogi są nieco krzywe, zwłaszcza jedna, mam sporą niedowagę i krzywe zęby, choć nie jakoś strasznie.
Reasumując bardzo dobrze czuję się w swoim ciele i jestem z niego zadowolona. A problem z nogą dokucza mi nie tyle ze względów "kosmetycznych" co dlatego, że mnie nieraz zwyczajnie boli