[koko]

Pomyślałam sobie, że podsumuję swój butt month. Jestem bardzo zadowolona, że tak sobie te treningi urządziłam. W każdym tygodniu ćwiczyłam 5-6 razy, w tym 3 treningi to był ten przypadający na dany tydzień zwow na tyłek, a reszta to jakieś inne zwowy takie niesiłowe. Najbardziej podobał mi się nr 62, zdecydowanie najcięższy, fajny był też #63, zupełnie nie porwał mnie natomiast #64, może dlatego, że mam za dużą piłkę, więc bardziej się użerałam z nią niż porządnie ćwiczyłam. Ostatni z tej serii, czyli nr 65 też jest bardzo fajny, trochę mi przypomniał uwielbiany przez wszystkich #19. I przy tym ostatnim miła niespodzianka i pierwszy rezultat tego katowania tyłka -udało mi się zrobić pistolsy! Kiedyś robiłam je tak do poziomu kolana, potem udawało mi się czasami zejść na sam dół, ale nie dawałam rady wstać , a po tych 3 tygodniach zwowów na tyłek wyszło mi przy pierwszym podejściu bez problemu. W ogóle się tego nie spodziewałam, więc byłam lekko zszokowana. Więc na pewno zrobienie sobie takiego miesiąca ćwiczeń miało sens, mięśnie ewidentnie się wzmocniły. Wizualnie też jest lepiej, ale działam dalej, bo to jeszcze nie to, o co mi chodzi. Generalnie bardziej teraz bawię się w siłownię, dlatego trochę mnie tu mniej ostatnio. Zuzkę też mam w planie robić rzecz jasna, ale teraz albo będę wybierać jej treningi z ciężarami, albo robić siłowe we własnym zakresie i dokładać jej zwowy, te bardziej cardio. Myślę, że będzie ok.