[koreczek1]

jestem na coś chora tylko nie wiem na co. Byłam 3 razy u inernisty , ale zbagatelizowała sprawę a chodzi o to, że mam niskie ciśnienie średnio 90/60 czasem mniejsze lub nieco większe. Mam wszytskie objawy typowe dla niskociśnieniowca, ale również podejrzewa sie u mnie depresje i nerwicę lękową z tym, że jednym z objawów u niskociśnieniowców także są lęki wewnętrzne i nastroje depresyjne.
Nic mi się nie chce, ciągle jestem spiąca. Często płacze, i często odczuwam niepokój, mam takie jakby małe ataki, którym towarzyszy lekkie kołatanie serca, zatykają mi się uszy, w momencie jest mi nie dobrze, czuje, ze puszcze pawia, boli mnie głowa, az w koncu czuje zupełną nie moc i musze sie polozyc bo nie jestem w stanie zrobić czegokolwiek. Generalnie uważam, że nie ma rzeczy nie mozliwych, mam tyle planów, i chce je realizować, ale nie potrafię :/ siedzi we mnie coś co nei pozwala mi na to. Tracę chęć do dzialania. Staję się leniwa, apatyczna. Nie wiem co robić. Iść do pscychiatry i podjąć leczenie, czy iść do internisty i wymusić jakieś leki na podwyższenie ciśnienia, bo ciężko mi się żyje. Nie mogę normalnie funkcjonować!!! Ktoś miał podobnie?

najłatwiej właśnie zmianę mojego samopoczucia obserwuję w takich dniach jak dzisiaj ... wstałam i było piękne słońce w ciągu dwóch godzin zmieniła się podoga i kropi deszcz , a ja własnie od momentu rozpoczęcia tych zmian zdycham