[mysiakowata]

Ja niestety miałam i miewam problem ze sceptyzmem.

Ale wiem np. że sobie wyprosiłam chłopaka . Czytając książkę "Prawo przyciągania. 5 prostych kroków..." autorstwa Joe Vitalego. Postanowiłam zrobić liste życzeń. Wyselekcjonować je i uwierzyć. Na pierwszym miejscu umieściłam pragnienie poznania miłego, zaradnego i wysokiego blondyna, z którym wiele rzeczy by mnie łączyło. Jeszcze wieczorem tego samego dnia dostałam wiadomość na nk od chłopaka, który się pytał czy bym od niego książek nie odkupiła. Po dniu rozmowy przez sms i komunikatory zdecydowałam się z nim spotkać. Od początku właściwie miałam wrażenie jakbyśmy sie wiele lat już znali . Na koniec spotkania dodał, że właściwie to nie prawdopodobne, ale miał zamiar wysłać wiadomość o książkach wszystkim osobom, które się zapisały do mojej klasy na nk, a wysłał tylko mi i dzięki temu mogliśmy sie lepiej poznać. I od pierwszego spotkania stoworzyliśmy całkiem dobraną pare . Trwa to jakieś 3 lata już .

Teraz moim celem jest przyciągnięcie mojego wymarzonego domu (btw. pracuje nad projektem tego przybytku :p).

@dzaga1989 z tym oswojeniem sytuacji (np. przed egzaminem) stosujesz właśnie prawo przyciągania. Wiadomo nie można zrzucić wszystkiego na los i wierzyć że "góra" za samą wiare ci coś da. To tak samo jakby ktoś był chory i próbował jedynie wymodlić powrót do zdrowia bez konsultacji z lekarzem. Jeśli chodzi o innych ludzi to może nie zmusimy ich do swojej woli, ale można wyobrażać sobie, że rozmowa z taką osobą pójdzie gładko i zdobędziemy rezultat jakiego oczekujemy, albo po prostu będziemy utrzymywać dobre nastawienie przebywając z tymi osobami .

@zbecka nie wiem czy pamiętasz różne bajki o czarach/ czarownicach lub chodźby zasady działania magicznej lampy z alladyna. Nie możemy zmuszać do naszej woli innych ludzi, bo nawet jeśli nam się to uda to i tak wynikną z tego problemy