Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - plaga tzw barbi co Wy na to???
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-05-08, 11:18   #493
Svinecka
Słitaśna and Grymaśna ;p
 
Avatar Svinecka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 30 763
Dot.: plaga tzw barbi co Wy na to???

Cytat:
Napisane przez Sabbath Pokaż wiadomość
Nie napiszę, że dla mnie śmieszne jest to, co napisałaś, bo jest raczej smutne.

Najpierw odpowiem na Twoje, w założeniu retoryczne, pytania.
Nie roztrząsam ze znajomymi moich problemów z mężczyznami (tym bardziej w sytuacji gdy takiego nie mam). Nie robię tego na forum publicznym, bo to krępujące i niestosowne. Szczególnie w sytuacji, gdy słyszeć mogą to osoby postronne. To temat dla przyjaciół, a nie rozmów "z dziewczynami".

O pomadce, przyznaję, nigdy nie gadałam z ludźmi. Wiem, co mi się podoba i nie czuję potrzeby potwierdzania tego u znajomych.

A już rozmowy o telefonach to bezsens. Telefon wybieram pod kątem funkcji, które są mi niezbędne, ewentualnie rozmiaru i wagi. Tu o wiele lepszym źródłem informacji jest internet: strony operatora lub producenta. Co mi może o telefonie powiedzieć koleżanka? Że fajny? O tym sama zdecyduję.


I wcale niekoniecznie prowadzę rozmowy "poważniejsze". Nie wiem, jak Wy, ale ja ze znajomymi rozmawiam o muzyce, o książkach i filmach, o imprezach, o końcu świata, o robieniu napalmu, o astronomii, fizyce jądrowej, o d...e Maryni, ale nie o pomadkach na bogów!

wiedzialam ze znowu sie mnie uczepisz. nudzi Ci sie w domu czy jak?
a czy ja mowilam o rozmawianiu ze znajomymi o facetach? wlasnie chodzi o to o czym np rozmawiasz z przyjaciolka. przeciez autorka posta ktorego tyczyla sie moja wypowiedz napisala o tych dziewczynach ze sa w swoim gronie, trzymaja sie razem i rozmawiaja o takich rzeczach wiec sa chyba przyjaciolkami tak?
poza tym przeciez nie mowie ze kolor blyszczyka czy cos tam jest jedynym np moim tematem do rozmow czy kogos innego ale co w tym zlego ze ktos o tym rozmawia? bo nie kumam? to swiadczy o glupocie tak? aha wszystko jasne heh





Poza główną kwestią tamtej dyskusji: nie wypowiadam się tu bowiem w kwestii tego jakie są Barbie i kogo jak traktują. Ludzie są różni.
Z resztą żadnej Barie nie miałam okazji w życiu poznać bliżej. Może dlatego, że nie gadam o pomadkach i braku faceta...

Twój opis siebie samej jest, z mojego niefarbowanego, niedoczepianego i nietipsowego punktu widzenia, dość jednoznaczny. Czym wobec tego różnisz się od Barbie? A raczej: co decyduje o tym, że ktoś jest Barbie, a ktoś nie jest? Może ja źle rozumiem pojęcie? Pytam najzupełniej poważnie, bo zaczęłam się gubić...

Serio, potrzebuję definicji.

Bo jeśli zdefiniujemy Barbie jako szczupłą kobietę z długimi włosami, która lubi chodzić w krótkich spódniczkach i podkreślać zalety swej figury.. To ja się łapię.

Może to tak jest, że Barbie nie uważają się za Barbie, pasztety za pasztety, grubasy za grubasów, chudzielce za chudzielców?
co do pierwszej czesci Twojej wypowiedzi to przeciez autorka tamtego postu do ktorego sie moja wypowiedz odnosila napisala ze "tamte" dziewczyny trzymaja sie w swoim gronie i rozmawiaja o tamtym czy siamtym wiec sa przyjaciolkami wiec co w tym zlego ze rozmawiaja na temat facetow.

zreszta nie o to chodzi bo pozniej autorka wyjasnila ze owe dziewczyny nie maja innych tematow wcale a Ty sie unosisz do posta ktory juz dawno byl wyjasniony. no ale pogodzilam sie z tym ze bedziesz juz czepiac sie kazdej mojej wypowiedzi na forum bo po prostu lubisz heh

i tak na marginesie ja tez nie rozmawiam o blyszczykach z kolezankami bo nie musze ale co w tym zlego jesli ktos rozmawia? trzeba byc glupim zeby rozmawiac o szmince? przeciez to dla kobiet zotalo stworzone? a jak jedna drugiej sie poradzi to co w tym zlego? nie wszyscy maja internet i forum np :P
zreszta dyskusja z Toba nie ma sensu, Ty tez tak uwazasz ale przyuwazylas kolejne posty moje i trzeba bylo wyrazic sprzeczna opinie. normalnie ubaw po pachy


co do opisu samej siebie lol
a moze byc dla Ciebie jednoznaczny. wybacz mi ale nie zalezy mi na tym zebys mnie nie uwazala badz uwazala za barbie. ja ja nie jestem a co Ty sadzisz malo mnie interesuje.

co do definicji jak widac osoby takie jak Ty same sobie ja ukladaja.

to ze mam przedluzone wlosy (jak kupa dziewczyn, przeczytaj watek o przedluzaniu - nie ma tam zadnej barbie), czy nosze tipsy (zakladam je i robie to za pieniadze, taki moj fach, ale ze mnie....), nie swiadczy o tym ze jestem barbie. i nikt nigdy mnie tak nie nazwal. a jakbym farbowala wlosy na czarno to z Twojej definicji juz bym nia nie byla?

pomijajac fakt ze nie nosze bialych kozakow, krotkich mini, rozowych sweterkow i nerki zima mam przykryte

ale ok dla Ciebie Svinecka jest barbie - niech bedzie - powiewa mi to
Svinecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując