[Martek_]

Dobra dziewczyny, mam problem . Podczytuję cały czas, ale rzadko się odzywam.

Od ok. września włosy niewyobrażalnie mi się puszą.
Pielęgnacja to głównie:
-mycie - różnie. Odżywka Potters z aloesem/ Ziaja aloesowa/ Facelle sensitive/ ziołowy z Green Pharmacy/ ewentualnie Nizoral. długość zazwyczaj Potters aloesowy.
- d/s - Garnierek Fruity Passion pomieszany z Alterką z Granatem/ sama Alterka z Granatem/ Timotei róża jerycho z olejem sezamowym. Raz/ dwa razy w tygodniu Artiste różowa w towarzystwie Alterki.
b/s - Alterra z Granatem, Timotei róza jerycho z olejem sezamowym/ Ziaja z parafiną żółta i silikonowe serum Mariona.
oleje - oliwa z oliwek(nie służy raczej, bardzo rozmiękcza włos), rzepakowy, czasem łopanoy z Green Pharmacy
stylizacja - Isana pomarańczowa ze starym składem.

Próbuję łączyć wszystko co mam w przeróżne zestawy, ciągle klapa.
Kończy mi się Alterka, chce coś emolientowego i nie wiem co teraz wybrać.

Staram się:
- nie dotykać włosów podczas schnięcia
- płukać zimną wodą lub robię kwaśną płukankę
- nakładać sporo b/s
- odgniatać w bawełnę

I NIC. rano są całkiem ładne, docieram do szkoły (jakieś 30 minut) i już rozwalony puch, włosy nie chcą łączyć się w grupy.
Chciałam zmian, ścięłam włosy - pierwszy dzień bardzo ładne, potem znów powrót do dawnych zachowań.

Mam wysokoporowate falki któe od zawsze lubiły się trochę spuszyć i rozwalić, ale nigdy do tego stopnia. Nie mam już na nie pomysłu