Meryy- ja jeżdzę w kurtce z Lidla, niby narciarska...ale leciutka, trzyma ciepło gdy się w niej ruszasz (bo do chodzenia w niej w zimie, to pewnie za lekka będzie), ma duuuzo kieszeni i wygodnych zakamarków, wywietrzniki pod pachami,ściągacz dodatkowy na nerki, oraz- co w niej kocham najbardziej- przypinkę na klucze
taki kawałek gumki z karabińczykiem wszyty do kieszeni- można sobie na to zaczepić klucze, genialna sprawa! wszystkie kurtki powinny to mieć
no i oczywiście kaptur ze ściagaczem też ma i mitenki.
Nie wiem ile kosztuje profesjonalna kurtka rowerowa na zimę, ale ta z lidla kosztowała 129pln.
Macie na zimę jakieś chustki, albo inne cuda, żeby tak nie pizgało po twarzy?
Strasznie mi sie dziś jechało
a ludzie patrzyli na mnie jak na dziwadło, bo synka wiozłam w foteliku
....młody się hartuje