2014-01-05, 12:25
|
#1685
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 437
|
Dot.: 364 dni do następnego Sylwestra! W 2013 moc będzie z nami!!! :)
Cytat:
Napisane przez Cdz
zapraszam w trybie natychmiastowym
|
Na pewno skorzystam z zaproszenia jak już tylko będę mogła przyjechać!
Wiecie co, jest mi przykro. Mój facet wprowadził się mnie, okej. Fajnie fajnie. Może mam za dużo czasu na myślenie i szukanie problemów-tak w sumie myslałam.
Jesteśmy młodzi, a zachowujemy się jak stare małżeństwo, które jest znudzone życiem. Mój M. pracuje codziennie. W domu jest około 18. Zje jakiś obiad, posiedzi z godzinke przed komputerem i idzie spać. Ja rozumiem, że jest zmęczony. Ja rozumiem, że w tygodniu nie ma czasu na wiele rzeczy jak człowiek wraca zmęczony po całym dniu pracy.
No i można pomyśleć, że jest weekend. Tylko ja na każdy weekend zostaje sama. Bo M. na każdy weekend jeździ do domu rodzinnego. Już z nim rozmawiałam, że ja nie mam nic przeciwko temu, że tam jeździ. Bo dlaczego miałoby mi to przeszkadzać? Tylko ja bym chciała jakiś jeden cały weekend dla nas tylko. Ale nie weekend pt "M. całą sobote spi, a w niedziele też cały dzień śpi". Tylko ja chciałabym wyjść gdzieś, na jakiś spacer, do kina jeśli akurat finanse nam na to pozwalają. Cokolwiek.
Ostatnio już pare razy staralam sie rozmawiac z nim na ten temat to uslyszalam "no przeciez zostalem ostatnio na weekend". Aha. Tylko weekend wygladal tak, ze w sobote pojechalismy do jego rodzicow i caly dzien tam siedzielismy i wrocilismy wieczorem i od razu spac, a w niedziele pojechalismy tez do nich i jak wrocilismy okolo poludnia to M. poszedl spac.
Myslalam, ze generalnie przesadzam, że zbyt wiele wymagam. Ale wczoraj jego brat w ogole zdziwiony, ze on mnie zostawia na cale weekendy sama. I spytał go czemu mnie nie zabiera ze soba albo czemu jakos inaczej tego nie zorganizuje zeby spedzic troche czasu ze mna. Ale on nawet nic nie potrafil odpowiedziec i zmienil temat. Pewnie gdyby to nie byla rozmowa przez telefon to by tak latwo nie odpuscil jego brat.
Jest mi strasznie smutno. Bo czy tak powinno wygladac wspolne zycie? Jak mam okrutnie paskudny humor to mam ochote powiedzieć, że czuje sie jak hotel w tygodniu kiedy on pracuje.
Tak samo jak w poprzedni weekend. Mialam grype jelitowa. Jeszcze inne rzeczy to okej, ale ja płakałam z bólu, bo miałam taki ból żołądka, że ból promieniował mi aż na kregoslup. Nie mial mi kto podac nawet cieplej herbaty. A on wiedząc jak sie czuje wybral pomoc szwagrowi przy skladaniu mebli. No ale przyjechal wieczorem zadowolony, bo "przyjechalem wczesniej!". Tylko przyjechal o 18:30 zamiast o 20-tak jak mówił.
Uhh. Musialam. Przepraszam za ten monolog.
|
|
|