Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - 364 dni do następnego Sylwestra! W 2013 moc będzie z nami!!! :)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-01-05, 13:27   #1690
Cdz
Zakorzenienie
 
Avatar Cdz
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 296
Dot.: 364 dni do następnego Sylwestra! W 2013 moc będzie z nami!!! :)

Cytat:
Napisane przez wiolusia00 Pokaż wiadomość
Po przedostatniej rozmowie jaka przeprowadzilismy-chociaz wiecej ja mowilam. Wkurzyl się i wyszedl z domu o 2 w nocy. I jak wrocil to zaczał cos mowic, że coś tam bez sensu jest. I ledwo wyciagnelam z niego, że on sie czuje beznadziejnie, bo uwaza, ze zarabia za malo, ze nie mozemy sobie pozwolic na duzo rzeczy, ktore bysmy chcieli i że on nie lubi jezdzic do domu rodzinnego (tylko tego kompletnie nie rozumiem. Nikt go nie zmusza do tego, on jezdzi sam z wlasnej woli). I że im więcej on się stara tym bardziej robi coś źle-a tego nigdy nie powiedziałam. Ja mam tylko zastrzeżenia do tego, że nie spędzamy jakoś czasu. I to mial tlumaczone tysiac razy o co mi chodzi. Czy coś więcej jeszcze go trapi to nie wiem. Ciężko z niego cokolwiek wyciągnąć.
I dlaczego nie wykazuje inicjatywy żeby naprawić to? Bo uważa, że nic się nie da zrobić i już. Pomocy w żadnej postaci też nie chce przyjąć ode mnie "bo to ja jestem facetem i to ja powinienem rozwiazywac swoje problemy".
Tylko ja uważam, że pracy nie ma najgorszej, tylko po prostu jest w trakcie placenia rat za samochod więc może mu się wydaje, że tych pieniedzy jest troche mniej.
Wiesz co... przerabiałam coś takiego ze swoim byłym. Wszystko było do dupy, wszystko źle bez żadnych nadziei na poprawę. Doprowadzało mnie to szału. Ciągle był smutny, osowiały, z niczego się nie cieszył, ciągle siedzieliśmy w domu, zero inicjatyw, a jak ja już coś zaplanowałam to była awantura, ze ja to muszę wszystko planować i nic nie może się zadziać spontanicznie ( to już mnie wyprowadziło z równowagi). Ciągle latał do domu, mamusia była zawsze na 1 miejscu. Dopiero po ponad roku dowiedziałam się o co chodzi. Okazało się, że ojciec jest alkoholikiem i jest mnóstwo problemów z nim i jego zachowaniem. Ex zawsze miał żal do ojca za to jak go traktuje (jako największe zło). Cała ta sytuacja na tyle go przerastała, że zasłaniała wszystko, co się działo w okół niego.
Praca do kitu, mało płatna, ale też niewiele robił żeby ją zmienić. Szybko się poddawał. Nie cieszył się kiedy się widzieliśmy, kiedy mu to powiedziałam, to odburknął, że gdyby nie chciał to by sie ze mną nie spotykał (no super, może jeszcze powinnam mu wymasować za to stopy?!).
Psuło się i czułam to na każdym kroku... ze mną ta sytuacja wygrała. Ex mnie rzucił i został w tym wszystkim zupełnie sam- na własne życzenie. Teraz żałuję, ale TERAZ to już mnie nie interesuje...
Problem kasy będzie zawsze, ile się nie zarabia- zawsze jest mało. Może pogadaj z nim, że raty się skończą i będzie lżej. Szukać pracy w międzyczasie nie zaszkodzi..
Kasa nie jest najważniejsza, najważniejszy dla CIebie jest przecież ON a nie jego kasa. Może mu to jakoś... uświadom?
__________________
Mój sutasz

http://madewithmarmelade.blogspo t.com/

06/05/2015 Nowe kolczyki : szalony bollywood!
Cdz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując