Dot.: on i... jego latorośl
nas tutaj odwiedzili pierwszy raz
wczesniej, jak pisalam ojciec mogl jezdzic do nich bo jego ex nie chciala mu ich dawac
zaraz po rozwodzie nie bylo problemow z opieka i wychodzilo im to calkiem naturalnie a potem nagle cos jej sie odwidzialo
dzieli ich 400 km
zdaje mi sie ze nasz slub pozytywnie wplynal na jej decyzje o pobycie dzieci u nas
moze po prostu zrobilo jej sie glupio przede mna ze utrudnia ojcu kontakt z dziecmi, moze jakis wstyd
beda przyjezdzac na kazde ferie czy wakacje poza bozonarodzeniowymi bo swieta tez musialy isc do podzialu a poniewaz sa przyzwyczajone do spedzania ich w swoim domu to chyba tak bedzie lepiej
|