hehe witaj w klubie
ja tez cierpie na "tesciowa alergie" :P moja jest jeszcze lepsza. o 10 dostałam smsa czy może przyjść do Neli. jako, ze dzień miałam rozplanowany co do minuty oddzwoniłam i przeprosiłam, ale dzisiaj nie będzie nas w domu, bo endokrynolog, laboratorium, zakupy, obiad, rossmann - grafik napięty i już.
zadzwonila do tzta i powiedziała, ze chyba ma zawal, dopadla ja depresja, wisza nad nia czarne chmury i ona musi się zobaczyć z Nela, a ja jej to utrudniam
dla swietego spokoju umówili się po 16...przyszla o 18. wypila kawe, poszlam pod prysznic (skoro jest ktoś do opieki nad mala :P), wychodzę...a babcia je nasz rosol
nie zebym jej zalowala, nie chciała poczestowac. tylko jakos tak mi się dziwnie zrobilo, bo caaaaly dzień siedziała w domu, wiec na pewno obiad zjadla. ja pol wczorajszego wieczoru walczyłam w kuchni, wiecie 3 godziny pykania na wolnym ogniu, dopieszczanie zupki...miała być co najmniej na 2 dni. no i kurcze już nie ma
zjadla, ok. podobno smakowalo, ale musiala dodac, ze za dużo lubczyku
my lubimy jak jest dużo hehe. pojojczyla nad mala, (standard ojoj Nelusiu, cio to, pokaś, nio nio babcia ci da) poopowiadala jej jak to babcia wpadla w depresje...i znow o 19 poczula się lekko wyproszona, bo chcemy mala kapac :P aaa i zupełnie jak Twoja - a ona je już cale słoiczki? a siedzi już? nie siedzi ojoj. bo brajanek (jakiś dzieciak jej znajomych) to już mowi, chodzi, robi salta i ma pelne uzębienie. i tez był słabiutki jak jadl te słoiczki. a jak mu mama nagotowala obiadow to od razu nabral sily
-chodz babcia się postawi
-my jej nie stawiamy. instruktor z basenu stanowczo tego zabronil
-niech cwiczy nozki
-ale ona ma zdrowe nozki i cwiczy je każdego dnia podczas raczkowania.
-babcia ci da magnesiki...
-one sa brudne i za male dla niej
-ojej babcia pilnuje, fajnie się nimi bawimy
(3 min) i wyciągam młodej magnes z buzi...
-urywaj listeczki, szybciutko, mamusia nie widzi
-nie wiem które sa trujące nie może ich dotykac
-no urywaj urywaj...(i najlepsze) albo nie robimy tak, bo BABCIA (nr 2) BEDZIE BARDZO ZLA I BEDZIE KRZYCZEC NA NELUSIE.
-babcia na nia nie krzyczy, a my rodzice nie pozwalamy jej tak robic
- uciekamy stad szybciutko, bo mama krzyczy, niedobra mama
-Nelusiu chcesz ciasto?
-ona już jadla. ma swoje deserki
-ale musimy jej dac, bo tak patrzy
-na wszystko patrzy
-ale ja nie mogę jak ona mi tak zaglada jak ja jem. chodz babcia ci da.
-nie może i już.
-ojej mamusia nie pozwala. to babcia już tez nie je
i tak w kolko... dobrze, ze tz szybko ja sprowadza na ziemie. dlatego wole żeby przychodzila jak on tu jest, bo mnie coraz częściej brak cierpliwości
poza tym...lubie ja
hehe
---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------
mamusia jeszcze nie raz cos nabroisz
dzieci sa fajne, bo krotko pamietaja
a tak serio
trudno stało się! my do dzisiaj mamy wyrzuty sumienia za chwile nieuwagi, kiedy mala spadla z lozka.