Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dzieci już biegają, z łóżek nie spadają-kurator się cieszy! Nikt już nie grzeszy V-VI
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-03-09, 19:45   #2299
Ag_nes
Wtajemniczenie
 
Avatar Ag_nes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 2 474
GG do Ag_nes
Dot.: Dzieci już biegają, z łóżek nie spadają-kurator się cieszy! Nikt już nie grzesz

Cytat:
Napisane przez maarchewka Pokaż wiadomość
Musze poczytac co tam u was a w miedzyczasie napisze co u nas:

Od jakiegoś czasu Wojtek robi się nieznośny... Nie wiem o co chodzi.. Np. wkladam go do krzeselka trochę posiedzi a potem zrywa z nerwem śliniak rzuca zabawkami na wszystkie strony, demoluje tacke wyrzuca ja, piszczy...

Albo biorę go na ręcę zaczyna mnie drapać ( na szyji mnie podrapal do krwi), wyrywać wlosy, szczypać..

Albo siedzi sobie w foteliku, jedziemy samochodem, po czasie robi się czerwony próbuje wyjść drze się w nieboglosy i ciagnie na wszystkie strony pasy....

Albo trzymam go na rękach i chce go postawic na ziemi to zaczyna tak piszczec jakby się w cos uderzyl..zamiast siedziec kladzie się na podlodze...i robi najpierw bezdech jakby, mina do placzu a potem mega placz..

Macie coś takiego?? Wygląda to jak przyśpieszony bunt dwulatka...

Nie musze dodawać ze nerwy mi co raz puszczają i mam ochotę grzdylowi zloić konkretnie dupę, tylko i tak by to nic nie dalo... A bym musiala komicznie wyglądać lejąc niemowlaka, ktory i tak nic nie rozumie.. Jakies rady???

Powtarzam sobie w glowie on jest jeszcze bardzo malutki, bardzo malutki, bardzo malutki.... ale naprawde ciezko czasem jest...

no u nas podobnie, jeszcze dopisalabym do tego walenie nogami o podloge, dziecko teraz nas testuje, na ile moze sobie pozwolić. Gdzieś kiedys ktos mi poiwiedzial, że dyscypline nalezy wprowadzac od ok 9 miesiąca.. może coś w tym jest.

Cytat:
Napisane przez maarchewka Pokaż wiadomość

Rano powiedziałam wprost ze jest dzisiaj dzien kobiet i ma mi kupic moją ulubioną czekolade... Oczywiscie zaraz zapytal jaka to wiec mu wytlumaczylam ze to ma być biała czekolada najlepiej z toffi i przedewszystkim zeby byla to Lindt ... a i jeszcze dodalam ze można ją kupić w marcpolu obok naszego boku...a i ze bedzie kosztowac kolo 10 zł..

No i dostalam mleczną terravite ... Rozplakalam się, niedozywalam się do niego przez pol dnia, potem mi przeszlo zrobilam mu awanture o tym ze mu juz na mnie w ogole nie zalezy wiec poszlismy jeszcze raz do sklepu, wybralam tą co chcialam, mezu zapacil i juz bylam cala happy...

Czy ja duzo od tego chlopa wymagam??
za duzo wymagasz. Po ziemniaki go moglas wyslac ale nie na dzial czekolad, gdzie jest ich kilkaset rodzajów do wyboru. Oooo mój maż mnie kiedyś wyslal do metalowego po jakieś gwinty czy śrubki i troche zrozumiałam jak się facet w markecie czuje
__________________
16.05.2013
Ag_nes jest offline Zgłoś do moderatora