[Misseczka]

Może dziwny temat, ale zastanawiam się, czy jestem jakimś małym osiołkiem Mianowicie, mi zdarzyło się zgubic... Ubrania i kołdrę. Tak. Dwie bluzki i spódnicę podczas przeprowadzki. Co do kołdry mam teorię, ale nie udowodnię osobom, które coś o niej pewnie wiedzą Mój Luby notorycznie gubi telefony. Mój brat zaś, do dziś nie wiemy jak to się stało, przyjechaliśmy z Jarocina, bawił się komórką, następnego dnia już jej nie było i do dziś nie ma. Po 2 latach, a była w domu!
Macie sytuacje, ze w dziwnych okolicznościach zginęły Wam rzeczy i słuch po nich zaginął? Do dziś nie wiecie co z tymi rzeczami, a przecież krasnale nie zabrały. Gubiłyście ciuchy może? Serio jestem ciekawa czy jestem tak udana