Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Krakowianki XXIV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-03-18, 09:35   #2822
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Krakowianki XXIV

Cytat:
Napisane przez hiperaktywna Pokaż wiadomość
Bardzo chętnie zorganizuję tego grilla nieszczęsnego jak wreszcie zgadamy się z terminem, a ja przygotuję ogród, bo aktualnie jest w nieciekawym stanie
To może zrobimy spotkanie z pędzelkiem i łopatą?
Cytat:
Napisane przez hiperaktywna Pokaż wiadomość
Dla mnie chęć naprawy zwierzęcia to chęć między innymi do tego, żeby wiedzę o zwierzaku pogłębiać, żeby jak będzie trzeba iść do behawiorysty, wyłożyć kasę. Chęć poświęcenia czasu, pieniędzy i siebie, żeby uratować zwierzę.
Żeby pogłębiać, trzeba ją mieć. Wiedza książkowa nie zastąpi doświadczenia. Trzeba też się zorientować wcześniej w cenach usług weterynaryjnych i behawiorystów, to nie są usługi na NFZ i niektórzy bywają bardzo oburzeni, że za przycięcie pazurów czy podanie leku kupionego w innym miejscu trzeba zapłacić.
Myślałam o kursie behawioryzmu, ale łączny koszt to jakieś 12 tysięcy. To już wolę iść na kurs foto i oglądać na YouTube "My cat from hell"
Cytat:
Napisane przez hiperaktywna Pokaż wiadomość
A oddawania to już nie rozumiem nigdy. Czy ja dziecku rośnie i jest źle wychowane, bo zdarzyło mu się ukraść w przedszkolu cukierki koledze to je oddajemy? Czy pracujemy nad nim?
Ja też nie, ale niektórym bym zabrała zwierzę i to wcale nie są patologiczne przypadki. W kocim wątku zdarzają się takie perełki, że ktoś eksperymentuje ze zdrowiem czy zachowaniem zwierzaka , bo nie chce mu się iść do weta i robić kolejnych badań krwi, moczu, kału, USG, RTG albo poświęcić więcej czasu na wspólną zabawę lub osiatkować balkonu, by kot miał zajęcie zamiast demolować dom z nudów...

Nie mam dobrego zdania o ludziach, którzy biorą kocięta ze schroniska i wymagają, żeby były 100% kuwetowe, jadły ładnie suchą karmę, nie skakały po firankach... Dorosłego kota o znanym charakterze i przyzwyczajeniach nie wezmą, bo "młodsze lepiej zgra się z rodziną", a jak puchata kulka podrośnie, to nikt nie chce się nią zajmować, bo rozwala mieszkanie, ucieka przez drzwi, sika na dywan i - mój ulubiony argument - terroryzuje dzieci, bo je drapie i gryzie I "dla dobra dzieci" kota trzeba wyrzucić na ulicę albo oddać bezdzietnym znajomym, gdzie przy właściwym podejściu nie wymagającym wcale wiele wysiłku wariat zmienia się w uroczego miziaka.
Cytat:
Napisane przez hiperaktywna Pokaż wiadomość
Ja nie potępiam ludzi, którzy biorą zwierzęta z hodowli. Po prostu ja bym nie potrafiła, ale to przez to, że jestem skrzywiona
I dobrze, do takich ludzi powinny trafiać takie zwierzaki.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora