- ja od początku kąpię codziennie, u nas to rytuał, J. już sam lezie do łazienki o określonej porze
- emolientów bez potrzeby bym nie kupowała
- my do tej pory chusteczki tylko poza domem, w domu od powrotu ze szpitala waciki + woda
- mi mówiono, że dopóki nic się z pupą nie dzieje nie trzeba żadnych kremów/maści, na początku używałam tylko na noc (najdłuższy sen), później jak lekko się coś zaczerwieniło albo po kupie, do teraz nie używam po każdej zmianie pieluchy, używam próbek, kremu z babydream w dużym okrągłym pudełku, ale odparzenia to też jakieś skłonności, J. nie miał nigdy.
- kosz wg mnie jest drogim zbytkiem, u nas pieluchy z kupą były wyrzucane do reklamówki obok kosza i wynoszone przy najbliższym wyjściu, albo normalnie do kosza i wynoszone co wieczór
- zabawki z bijacym sercem nie mieliśmy, strasznie drogie :/ ale suszarka, odkurzacz dzialały, miałam też suszarkę nagraną na tel, ściągnięte z netu.
- jest film na you tube najszczęśliwsze niemowlę w okolicy, z godzinę trwa, warto obejrzeć, a czy stosować to sprawa indywidualna
- termoforu i rurki nie mieliśmy
- mleka nie kupuj, można 3 tyg trzymać otwarte opakowanie tylko, lepiej jak Kubek pisała buteleczkę gotowego mleka, ale one mają krótkie terminy ważności chyba to kupić jak najpóźniej
- na brodawki miałam z ziajki maść, lanolina sama, bardzo dobra, po co tam glukoza?
- miałam białego jelenia, do rany po cc, do mycia krocza też się nadaje
- na J. lepiej działał espumisan niż bobotic
- dicoflor i biogaię dawałam
- jałowych gazików praktycznie nie używałam
- octanisept mieliśmy
- na początek u nas najlepsze były pampersy, dada 1 są droższe niż pampersy więc nie kupowałam