melduje, ze zyje :P tylko najczęściej na drzemki idziemy wspolnie z Nela, stad czas przy kompie ograniczony
dzisiaj dowiedziałam się, ze kolejna osiedlowa znajoma będzie mama
i znow mam z kims bliziutki termim, wiec będą wspólne spacery
mnoza nam się dzieciaki! z kolei na nasze pietro wprowadza się rodzinka z czteromiesieczniakiem
może Nelcia będzie miała takie fajne wspomnienia jak ja - na zewnątrz deszcz, snieg, rodzice kaza siedzieć w domu...no to siup na korytarz, koce, lalki, kolorowanki, prowadzenie domowych bibliotek
chciałabym żeby miała fajne dzieciństwo i nie spedzala go na facebooku
jakiś lokalny portal wrzucil dzisiaj filmik z roku 1995, "dzieciństwo na osiedlowym podworku". ogladalismy z tz chyba ze 3 razy. mnóstwo dzieci, siatkowka, wspólne przesiadywanie na lawkach (żadna nie była pusta
), caaaale osiedlowe bandy. w fajnych czasach byliśmy mali
o to wasz katar chyba dopadl mnie
a ja zaraziłam Nele. na szczęście jest do opanowanie, kazde kichniecie wywoluje powodz, dajemy rade. odciągamy inhalujemy, na ciuchach olbas, pod nosem masc majerankowa. do tego witamina c i licze, ze przejdzie jak u mnie (po 2 dniach
) kurujemy się bo do krakowskiego zlotu coraz bliżej!
w tym konkursie bobovity wygrałam kilka sloikow "po roku". takie 1-3. staly w polce, wiec postanowiłam sprobowac dac Neli dorosla porcje, hehe. swietnie sobie radzi - cale kawałki makaronu zielony groszek, spore warzywa. zjada mniej, ale swietnie sobie radzi tymi dwoma króliczymi zabkami
i tak jak florek - muuuusi jesc z nami. wszystkiego chce sprobowac, wiec zazwyczaj zjada dwa obiady
ruhe!
Nela do kolekcji odglosow zwierzęcych dorzucila krowe. od rana slysze tylko "muuuuuu".
gadanie wychodzi jej dużo lepiej niż pokazywanie (to chyba po mamusi
), ale w końcu zachwyca nas swoim "brawo" (bitym na boku - raz jedna raczka lezy, raz druga
wygląda to jakby jakas wytworna dama w operze od niechcenia chciała nagrodzić aktorow hehe)
Clo chcemy filmik!