Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Finanse w 'poważnym związku' i w narzeczeństwie
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-04-03, 11:17   #58
Eenax
Zakorzenienie
 
Avatar Eenax
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Pętla Wron
Wiadomości: 7 141
GG do Eenax
Dot.: Finanse w 'poważnym związku' i w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Od razu zastrzegam, że nie piszę osobiście, tylko odnoszę się do zaprezentowanego sytemu. Który zresztą już się tu pojawiał w opisach innych Wizażanek.


Takie podejście, to chyba jednak jest jakaś kwestia do przepracowania z samymi sobą, a nie do zamiatania pod dywan i maskowania osobnymi kontami.

Przecież i tak widzicie, że kupujecie, no to co za problem tak naprawdę? Chyba tylko taki siedzący w głowach i "do wypielenia chwast"


Ja bym chyba się źle czuła w sytuacji , w której wiem, że robię coś tylko dlatego, że mój partner nie widzi, że to robię.


No i nie wiem czy to działa na dłuższą metę, bo rodzina to także "przedsiębiorstwo". Powinna mieć zdolność zarządzania całym majątkiem i np. inwestowania. To pozwala na jej perspektywiczny rozwój finansowy.
Tak nie bardzo ogarniam, jak w wyżej opisanym systemie, można np. zdecydować się wspólnie na większą, rozwojową inwestycję typu kupno firmy , albo nieruchomości w jakimś celu.
Skoro środki są poukrywane przed "inwestorami" i nie wchodzą w skład ogólnego majątku, to nawet się nie wie, jakim potencjałem się dysponuje i jakie możliwości się w związku z nim mogą przed rodziną otworzyć.
Ja napisze natomiast ciut pod kontem osobistym.

W zacytowanym fragmencie jest tylko mowa o kontach osobistych na "zbytki" i własne zachciewajki. Jest to cześć wypowiedzi i jako sama tylko brana pod uwagę jest "nielogiczna".

W poście głównym jest tez mowa o koncie wspólnym. I to wspólne jest tym do życia, inwestycji, planowania itp.

Zamiatania pod dywanie nie widzę. Bo nie wiem co by miało być pod ten dywan zamiecione. Przecież nikt swoich zakupów nie ukrywa. Tylko mnie nie interesuje na co partner wydaje kieszonkowe, a partnera na co ja.
I nie rozumiem tego "robię coś bo partner nie widzi". Partnera po prostu to nie interesuje.

Działa to w takim zakresie w jakim się z sobą ustali. (prywata: u mnie działa od 15 lat, mam własne lokum, dzieci, majątek ruchomy i oszczędności itp.)

Nie wiem jak napisać by było to bardziej jasne. Na prywatne konto wpływa co miesiąc kieszonkowe. Cała reszta jest na wspólnym. Było to napisane w pierwszym poście.
Reszta postów jest objaśnieniem po co ma się 3 konta: 1 wspólne i 2 prywatne do "zbytków".

A popracowanie nad sobą mnie by na pewno się przydało. Mniej mnie gryzie sumienie jak sobie kupuję "tarcze" z tego co sobie jakiś czas odkładałam (na prywatnym kącie z miesięcznego kieszonkowego) niż jak bym tę kwotę wyciągnęła w wspólnego konta (przy wydatkach na swoje "zachcianki" z wspólnego konta włącza mi się syndrom sknery i kończy się w 90% nie kupieniem).
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy
Wpełza do jamy,
A w dżunglach wilgoć mszy grobowej,
Dym kadzidlany. ...



czarne kredki

Edytowane przez Eenax
Czas edycji: 2014-04-03 o 11:23
Eenax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując