2014-07-22, 20:50
|
#18
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: śmierdzące hobby
Cytat:
Napisane przez Mijanou
Bez przesady. Też jeżdżę konno i panuję nad sytuacją. W łazience rozłóż kawałek folii malarskiej i najpierw oczyść buty wilgotną gąbką, zeskrob, co jest do zeskrobania z podeszew i buty wyczyść normalnie. Folię zwijasz i wywalasz razem z tym, co się 'uskrobało". Ja jeżdżę w wysokich oficerkach, ale przypuszczam, że sztyblety można wyczyścić podobnie. Nie wiem, w jakich strojach jeździcie, ale przecież nie w pełnej gali (bryczesy, rajtrok i koszula z krawatką) na co dzień, więc legginsy i górę możesz normalnie wyprać (przecież i tak dwa razy ich nie założysz ). Nic nie musi pachnieć nieświeżo. Toczek przecież koniem i stajnią nie pachnie. Rękawiczki, jeśli są skórzane- zastosuj specjalną pastę, do dostania w sklepach jeździeckich.
Swój sprzęt ( o ile nie jest to siodło i ogłowienie) masz przecież prawo trzymać w pokoju w akademiku. Jakiś kącik się na pewno znajdzie
|
Nie jeżdżę w pełnej gali ale bryczesy zawsze mam na sobie :P i do tego zwykła bluzka. I o ile spodni (bryczesów) nie uświnię nie piorę ich za każdym razem. Bluzka to co innego :P Toczek mam ok 7 lat ten sam i pachnie końmi. To samo tyczy się butów.
I nie mów mi że ekwipunek wgl nie pachnie bo jak rzeczy są w domu to od razu czuć.. Miejsce się w pokoju znajdzie, ale przecież nie będę mieszkała tam sama i trzeba brać pod uwagę, że to może komuś przeszkadzać. Pewnie w jakimś plastikowym pudełku/ skrzynce będę trzymać
__________________
"Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu."
Edytowane przez level_out
Czas edycji: 2014-07-22 o 20:52
|
|
|