może femaltiker pomoże? zaczęłam pić jak walczyłam o kp, tylko ja ściagałam laktatorem, a ostatnio nie mam na to nawet czasu (chyba że mąż w domu) i ponieważ ściągam nieregularnie (coraz rzadziej) to jest tego mleka mniej, ale... jak nie wypiję tego femaltikera przez 1 dzień, to już w ogóle jest mleka malutko (150ml jak piję, 30ml jak nie)
nie na każdego zadziała, ale bez niego (a kupiłam zapas spory w naszej kochanej aptece gemini :P) to bym chyba już dawno tylko mm podawała (fakt, już mi się normalnie w świecie nawet nie chce ciągle targać cyców laktatorem - Młody się kręci, wierci, jęczy i weź się tu ściągaj :/ wyszło na to, że średnio robię to tylko 2 razy dziennie)
na opakowaniu jest napisane:
Polecany
- aby karmić naturalnie
-dla matek pragnących karmić piersią
- w celu wspomagania organizmu w okresie laktacji
- w przypadku stresu związanego z wywołaniem laktacji
generalnie walczyłam o kp aż do frustracji w walce o każdą kropelkę, teraz odpuściłam, i jak coś jest, to fajnie, jak nie, to tragedii nie ma i odkąd tak się zadziało czuję się jak nowo narodzona tamta "ja" była okropna :P i Młody więcej płakał i jęczał, a teraz śmieję się ja i on też
---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------
nam kazała często je do przodu wyciągać niemal cały czas, no ale co z tego, jak nawet przy masażu Młody akurat nie chce ich wyciągnąć :P wyciąga wtedy, jak się nic od niego nie chce :P:P:P
ostatnio ćwiczy ostro przewroty na brzuszek, a dzisiaj łupnął biedny główką o matę na podłodze (mimo że gruba, to łupnięcie porządne) - bo się sam przewrócił z brzuszka na plecy (tak to mu ręce przeszkadzają, ale ten jeden raz mu się udało)
płakał okropnie
nie wiem, chyba wyciągnę wszystkie koce jakie mam w domu i pod matę położę
matę mamy wyglądającą jak kołderka, może ktoś będzie pamiętał, były kiedyś w lidlu, taka z pieskiem haftowanym (na to stawiamy jeszcze w razie potrzeby matę z pałąkami)
strach się ruszyć gdziekolwiek w domu - bo zaraz sobie guza nabije