Dot.: Szatynki ?? Blee
Miałam już na głowie wiele kolorów, od niemal czarnego, ciemnego brązu, czekolady, karmelu, rudawego i kasztanowego, chciałam czarne, i zauważyłam, że jedyny kolor, który tak naprawdę do mnie pasuje i w którym ładnie wyglądam to naturalny, mysi ciemny blond/szatyn. Dlatego do niego wracam.
Mysi, popielaty kolor może być atrakcyjny, ale dobrze wygląda na niezbyt mocno opalonej, tzn. strzaskanej twarzy (do opalonej to chyba tylko czekolada itp.), włosy powinny być conajmniej do ramion, ładnie ścięte, i podstawa - błyszczeć. Ja patrząc po moich zdjęciach w naturalnym kolorze wyglądam świeżo i zdrowo, w spranym (na szczęście nie rudym, dobra farba była, ale zobaczymy, czego dokona słońce) brązie, który mam teraz czuję się źle. No cóż, czekają mnie szamponetki i ok. 2 lata powrotu do naturalnego koloru...
A w ogóle cały temat jak ta lokata.
Bez sensu.
__________________
Niewidzialny jak skała, skała
Przybywa z otchłani światła, światła
Człowiek widmo!
|