[sskers]

Napisane przez a34

My też zdecydujemy się na obiad ślubny. Nie tylko ze względów finansowych, ale głównie dlatego, że nie czuję klimatu takiej imprezy, nie czułabym się dobrze na takich obchodach Na pewno gdyby mi na tym zależało, to pieniądze miałyby drugorzędna rolę. Myślę, że jak przyjdzie co do czego, to zaprosimy ok. 25-30 osób maksymalnie. Nie utrzymujemy bliskiego kontaktu z większą częścią rodzin, mamy małe grono najbliższych przyjaciół i stąd taka decyzja. Oczywiście rozumiem osoby, które chcą świętować w większym gronie

Ja z kolei się zastanawiam, czy nie wysłać mojego hipotetycznego dziecka do anglojęzycznego przedszkola, ale muszę to omówić z moją przyjaciółką, która uczy polskiego jako obcego i pewnie coś czytała/słyszała o takim rozwiązaniu. Nie chciałabym przedobrzyć i nie wiem, czy jest sens wprowadzać coś takiego, jeśli dziecko żyje w Polsce i pójdzie do polskiej szkoły później.

caarolaaa, gratulacje!

Ja gdybym miała pieniądze jak lodu zrobiłam duże przyjęcie. Mam bardzo wielu bliskich mi znajomych i ciężko mi na sercu, że na moim ślubie nie będą ze mną świętować, naprawdę. Dlatego postanowiłam iść na kompromis i zrobić po prostu oddzielnie imprezę dla znajomych, jak już pisałam.

Wiesz co, ja uważam, że dziecko ma dużo łatwiej jak jednocześnie uczy się dwóch języków. Później szybciej chłonie inne języki. A umówmy się, bez biegłej obsługi języka angielskiego, ciężko w Polsce o fajną i fajnie płatną pracę. Wiem to po sobie, bo nim znalazłam pracę w zawodzie i przeglądałam mnóstwo ofert, to te lepsze wymagały języka angielskiego. Dlatego ja swoje mocno hipotetyczne dziecko będę od małego uczyć angielskiego. Najpierw wiadomo - polski, ale szybko wprowadzę też angielski. Poza tym zacznę testować na swoim chrześniaku