Ja przy moim zmarnowałam nieco mniej, bo 5 lat, ale i tak uważam, że to i tak o kilka lat za długo. Mój były był strasznie zaborczy i potwornie zazdrosny! On koleżanki mógł mieć, ja kolegów już nie
Pamiętam, gdy raz po koncercie poszliśmy ze znajomymi do pubu na piwo. Oczywiście wiedział, jak zamierzam spędzić wieczór, ale usilnie chciał wiedzieć, o której będę z powrotem
Na odczepnego powiedziałam, że po 22:00
Od godziny 21:30 rozpoczął wydzwanianie do mnie, na telefon domowy. Kiedy o 00:30 wykonał kolejny telefon, moja mama wkurzona zadzwoniła do mnie na komórkę, że ten debil im spać nie daje. Szybko oddzwoniłam do niego, bo myślałam, że się cosik stało, a on powiedział mi tylko do słuchawki: "miałaś być po 22:00" i..się rozłączył
Jak sobie o tym przypomnę, to do teraz śmiać mi się chce
Teraz pewnie pojawią się pytania, dlaczego nie dzwonił na komórkę. A więc uważał, że komórki karmią guza mózgu, dlatego żeby mnie przed nim uchronić dzwonił wiecznie na domowy
Żal po naszym rozstaniu trwał u mojego tak, jak u Twojego
Wpadł z jakąś laską, ale zaraz mnie o tym poinformował twierdząc, że on tak właśnie chciał, najpierw dziecko, a potem ślub, a ja bym mu tego nie dała
Ale najlepsze, gdy napisał mi, że dziecko nazwał na cześć Archanioła Gabriela
Że też tej dziewczynie już wtedy nie zapaliła się ostrzegawcza lampeczka
Kasę też wiecznie ode mnie pożyczał, bo zawsze nie miał jakoś drobnych
Hitem i tak było, gdy zabrał mnie na urodzinową pizzę i gdy zobaczył rachunek za jedzenie i wino, powiedział, że musimy koszta policzyć na pół