[eternalvoyageur]

Dla mnie to ze sie wychowalam w Indiach daje mi szerokie horyzonty, i wiecej wyborow w zyciu. Wiem ze to co widze dokola siebie w Europie to tylko jedna z mozliwosci, ze mozna wszystko robic inaczej. Wiem ze istnieja kultury w porownywaniu do ktorych wiele zeczy w Europie sa zacofane i prymitywne. Wyrazniej widze braki kultury zachodu.
Wiem tez ze mozna zyc z kilkoma godzinami pradu i wody dziennie. Dlatego nie biore za dane te wszystkie wygody Europy, potrafie je docenic bo wiem ze wiekszosc ludzi na swiecie zyje bez nich. Docieniam ze telefon zawsze dziala, ze na ulicach jest bezpiecznie, ze w sklepach sprzedawczynie mowia mi dziendobry, ze wszystko tutaj mozna kupic, ze przestrzega sie reguly drogowe.
Z drogiej strony nie boje sie zyc inaczej, tak jak MI sie podoba, miec inne zycie. Nie przejmuje sie ze ktos sie bedzie dziwil, bo wiem ze to co dla tego ktosia jest normalne bedzie uwazane za dziwactwo w innym kraju.

TZ doskonale to rozumie, i dzieku temu zyjemy w harmonii. Ale reakcje ludzi sa czasami smieszne. Jak sie przeprowaszalisma to wszyscy nie mogli zrozumiec ze nie mamy tapczanu. Ja staralam sie wytlumaczyc ze moj system materycy i poduch na podlodze jest nie tylko wygodniejszy, ale i zdrowszy, bo dzieki niemu Hindusi na starosc nie traca gietkosc kolan, a kobiety zadko maja zylaki. Ale znajomi nie tylko sie dziwili, ale jakos im to przeszkadzalo: jak to mozna, bez tapczanu ? A moze nas tak naprawde nie stac na tapczan ?