2015-01-10, 21:36
|
#27
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Czy masz ulubioną odmianę jabłek ?
1. Ligol - soczyste i winne, mój numer jeden choć... nie polecam wrzodowcom, refluksowcom, cierpiącym na zgagę i schorzenia żołądka. Spotkałam się z opiniami, że ich "winny" charakter pogarsza jeszcze sprawę.
2. Golden Delicious - uważam za bardzo smaczne, choć można trafić na buble i tu mam wrażenie sam zapach nie pomoże, trzeba je po prostu obmacać, co nie zawsze wywołuje entuzjazm u sprzedawców. W przeciwnym wypadku możemy trafić na... "kartofle".
3. Moje własne papierówki, pod warunkiem, że są dojrzałe, ale nie przejrzałe - i ten idealny moment często przegapiamy.
Zapachu i smaku jabłek z dzieciństwa, podobnie jak rzodkiewki, pomidora, czy ogórka często nie spotykam, a może brakuje mi po prostu zmysłów jakimi świat odbiera dziecko.
Granny Smith w ogóle nie uznaję za jabłka. Pamiętam, że za czasów szkoły była na nie moda. Wtedy też mi nie smakowały. Za twarde, za twarda skóra kryjąca soczyste, ale za słodkie wnętrze, pozostawiające lepkie palce i ból brzucha. Zdecydowane NIE.
Ostatnio znajoma opowiadała jak zamówiła w McDonalds zestaw Happy Meal dla dziecka. Jak zrobicie literkę "O" z palca wskazującego i kciuka, popularne "ok", to takiej wielkości czerwone jabłuszko dodali. Wypierdek. Uśmiałam się. Ona też. A na ilustracji Granny Smith? To, że akurat nie mieli tej odmiany jeszcze rozumiem, ale jabłka wielkości śliwki? Fakt, na kilogram kupionych więcej sztuk wejdzie.
|
|
|