[mentha]

Napisane przez asiulka123

Słyszałam, że w kremach najbardziej szkodzą emulgatory, jeśli chodzi o zapychanie. Liczę na to, że dobrze dobrany olejek, to znaczy niekomedogenny, krzywdy mi nie zrobi. Wolę wklepać kwas HA+ olejek niż coś, co ma masę chemii . Olejki zamierzam stosować maks. 3 razy w tygodniu

Jakie niedrogie sera możesz jeszcze polecić?

Moim zdaniem to przesądy i uproszczenia.
Emulgatory oskarża się o "zapychanie", podrażnianie, "wyciąganie własnego tłuszczu ze skóry", pełnienie pogardzanej funkcji "wypełniacza" i "ulepszacza" w kosmetykach itd. A przecież to bardzo duża grupa różnych substancji - od lanoliny, po PEG i PPG, emulgatory cukrowe itd.

Naprawdę wszystkie jak jeden mąż emulgatory solubilizują proteiny i lipidy występujące w skórze, bez względu na rodzaj i sposób uzycia? Możliwość wprowadzenia dzięki nim do kosmetyku fazy wodnej i wielu składników to pakowanie do kremu "tanich wypełniaczy i ulepszaczy"? Wszystkie cery, te łojotokowe i te z upośledzoną barierą reagują na dane emulgatory w ten sam sposób?

Świat nie jest czarno-biały.