[bagusia]

Napisane przez malin30

A ja mam problemy z gośćmi. Boję się, że nagle zostanie ich połowa, czyli mniej niż 30.

Malin nie możesz tak myśleć- skoro ci sie zdeklarowali że przyjdą to na pewno tak będzie Zapytaj ewentualnie tych co nie byli pewni. Poza tym nie możesz żałować, że szykujesz przyjęcie weselne a nie tylko ślub i później jakiś wypad. Według mnie ślub jest tylko JEDEN RAZ W ŻYCIU i jak teraz nic nie zrobisz to co będziesz później opowiadać? co będziesz opowiadać dzieciom, wnukom..... Stres to normalka, też zaczynam dużymi krokami się przejmować, że nie uda mi sie załatwić tak jak bym chciała.... Ja mam jeszcze gorzej bo jestem za granicą i mogę liczyć tylko na rodziców, którzy mi pomagają i na telefony komórkowe
A porpos telefonów komorkowych- ostatnio zadzwoniliśmy i załatwiliśmy sobie gościa co gra na trąbce a żona bedzie mu akompaniować na organach Także wejście do Kościoła zrobi duże wrażenie, gdyż nie będzie "fałszował" organista