[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Mijanou

Laislo, smutne to, co piszesz. Dzieci uczą się także poprzez naśladowanie zachowania rodziców. Ja kiedyś widziałam mamę z córką i to już wcale nie taką małą w jednej z odzieżowych sieciówek. Pani robila niezły "bałagan" (ściągała coś z wieszaka a potem nie fatygowała się, by rzecz odwiesić tylko ziuu! na górę lub na stolik z T-shirtami obok). I tak kilkanaście razy. Obok córeczka robiła dokładnie to samo. Żadna chyba nie widziała nic niewłaściwego w swoim zachowaniu. Poprzeglądały, poprzykladały do siebie, pomacały, pomiszyły, zostawiły po sobie stosiki i wyszły. Bo to chyba ujma na honorze by odwiesić oglądaną rzecz na wieszak na właściwym miejscu zanim się sięgnie po następną. Totalny brak szacunku dla ludzkiej pracy i ludzkiego czasu. Bo asystentka też człowiek wszak.

A ja potem wchodzę do takiego sklepu i się wkurzam na syf
Już rozumiem, jak ktoś zmierzy kilka rzeczy i nie umie ich odwiesić ponownie, ale ściągać z wieszaka...
To prawda, dzieci się uczą od rodziców - zarówno dobrych, jak i złych nawyków, nie wiem, jak można wymagać od dziecka czegoś, czego się samemu nie robi.