Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-03-01, 16:54   #1484
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Nie zauważyłam by zrobienie domowego obiadu było czasochłonne.
Tzn było jak nie umiałam gotować, ale z czasem weszło tak w krew że gotuję mimochodem, robiąc przy okazji inne rzeczy.
Poza tym nie wydaje mi się by się na żywność akurat bardzo dużo wydawało. Droga to w tym kraju jest rozrywka, sprzęt AGD, ale nie żywność. Są bazary/targi, supermarkety, dyskonta, można swobodnie jeść normalnie i nie wydawać na to kokosów.
Mnie ciekawi bardzo w tym wątku na c wydają osoby, którym wychodzi wyżywienie w granicach 1000 zł za osobę- bo albo muszą być na diecie (sportowcy, osoby z nietolerancjami itd) albo muszę totalnie nie zwracać uwagi na ceny i wtedy złotówka tu, złotówka tam i dodatkowe 300 zł wychodzi.
Ja podstwowe zakupy robię w TESCO, Biedrze, Lidlu.
+ warzywniak + sklep rybny- luksus na codzień- chleb zytni z lokalnej tradycyjnej piekarni 16 zł za bochen. Prawdziwy kaszubski chleb na zakwasie- da się na nim kwasić buraki.

Gotuję w domu, bardzo mało jadamy potraw nie domowych, nawet mrozonek, każdy dostaje do szkoły/pracy - dzieci kanapkę, my jakies sałatki/mąz kanapki

Czasami robię zakupy w Merkusie czy Almie- tu jakies cieżej dostepne produkty oraz małe zakupy w lokanym osiedlowym spozywczaku- ale tu ciekawostka- jest tanio, owoce, warzywa często taniej niż w masowcach.

Wiosna/lato/jesień- tu fakt, wiecej wydajemy bo kupuję jajka wsiowe, czasem wsiowe wedliny/smietanę/masło/mieso + mase warzyw i owoców.

Wiec nie tak, że kupuję nie wiadomo gdzie.
Wtróbkę lubimy, ja tam się nie boję ani kaszanki (watróbka i kaszanka często goszczą w roli kolacji bo sa krwiotwórcze a tego potrzbujemy przy takiej ilości godzin sportu i notorycznym "wytrzasaniu" czerwonych krwinek)


Duzo jemy chyba po prostu - ja to widze jak któres ma czasami kontuzję, na ogół koło 200 zł mniej na wydatkach na jedzenie się z tego robi.
Oboje uprawiamy sport. Mąz potrafi na 1 treningu wyjechać 3000 kalorii. Męzczyzna nie uprawiający sportu, tyle nie potrezbuje na cały dzień chyba że ora ciezko fizycznie.
A on trenuje i 5 razy w tygodniu - nie zawsze tyle wyeżdza, ale te 1500 raczej trzepnie jak juz jedzie+ zapotrzebowanie na resztę- zycie i pracę.
To chyba można liczyć, jakbym miała na wyżywieniu 2 męzów. :/

Ja jestem na siłowni/fitnesie koło 5-7 godzin tygodniowo- 3 x w tygodniu zajęćia cięższe , oceniam na 500-700 kalorii na godzinę i lżejsze koło 300-400.
dzieci w wieku nastoletnim- nastolatki mają tez wysokie zapotrezbowanie kaloryczne.

Unikam potraw mącznych, opartych na makaronach, mące, pierogów, pyz, placków itp. kanapek praktycznie nie jadam. Nie wiem czy zjadam tygodniowo z 8 kromek chleba, często poprzestaję na 4.
Wedlin prawie nie jem, nabiału prawie nie jem.

Tu chyba tkwi sedno. Duzo kalorii + zapotrzebowanie na wysokoktanowe żarło. :/
Alkoholu prawie nie piję, słodyczy jadam znikome ilości.


I jeszcze chyba kwtia ile dla kogo to "duzo"
np. zjadam od 4 do 8 owoców dziennie - nie wiem czy to dużo czy mało. Tyle zjadam.
Mąz mniej, dzieci jablka i pomrańcze to tera rabia jak młockania słomę.
Latem jak sie zaczynaja truskawki, wiśnie, czereśnie... szkoda gadać nawet. ;/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2015-03-01 o 17:00
cava jest offline Zgłoś do moderatora