Gramaturą rzeczywiście nie grzeszą, ale co zdążyłam zauważyć, to są wydajne
Niewiele trzeba, żeby pomalować sobie brwi (w moim wypadku wręcz namalować :P)
Jak dla mnie produkt na prawdę udany, maluje się nimi dość przyjemnie. Można uzyskać efekt mocniejszy i bardziej delikatny, domalować włoski itp. Sama jestem brwiowym fetyszystą i podkreślam je codziennie
Warto tylko przed kupnem sprawdzić kolor w salonie na twarzy, bo podobno lubią się trochę utleniać.
Niżej zdjęcia, kolor 13 i 14 - zdecydowanie dla rudzielców
13 jest mocno pomarańczowa i teraz zgrywa mi się z włosami, ale osobiście bardziej pasuje mi numer 14 - szczególnie, jak mi włosy się 'spiorą' :P
Są też trwałe, ja jestem zwolenniczką cieni i pod koniec dnia brwi prawie nie mam :P Linery są o wiele trwalsze i jeżeli nie wycieram się mocno nigdzie twarzą :P to wytrzymują do demakijażu prawie nienaruszone.
(jak malowałam się 13, to wyszły mi kwadraty - jeszcze nie wyczułam produktu :P)
Pierwsze dwa zdjęcia to 13, kolejne 3 to 14.