Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kilka dni przerwy w związku? Pomóżcie.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-08-02, 19:52   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Kilka dni przerwy w związku? Pomóżcie.

Cytat:
Napisane przez lover134 Pokaż wiadomość
Moja sytuacja jest następująca, dzisiaj pokłóciłam się z chłopakiem i zażądał przerwy do soboty, bez żadnego kontaktu. Poszło o pierdołę, a wyszły problemy i w rezultacie przerwa. Od jakiegoś czasu były różne spiny, raz dogadywaliśmy się lepiej , raz gorzej, jednak okazywaliśmy sobie uczucia, nie byliśmy ze sobą na siłę. Jednak pojawiały się problemy, zarzuty, a to mam zły charakter, a to mam nie robić tego, tamtego i będzie dobrze. Potem zapewniał mnie , że mnie kocha itd. Przyznam się, ustępowałam, bardziej lub mniej chętnie podporządkowywałam się. On nie chce rozmawiać przez telefon? Ok, nie będę dzwonić,żeby go nie wkurzyć. On nie chce wyjść nigdzie na miasto? Ok, będziemy w domu. W rezultacie wychodziło na jego. Nie mam chyba na tyle silnego charakteru, zawsze mięknę, jak robi się źle lub poważnie, nie lubię się męczyć i długo kłócić...Ostatnio usłyszałam, że jest mnie " za dużo" , tzn zbyt często się widujemy, on ma mało wolnego czasu, zbyt często dzwonię. Ok,chociaż zaniepokoiło mnie to i zrobiło mi się przykro. Widujemy się średnio co drugi dzień,nigdy się nie wpraszałam, gdy chciał siedzieć sam, to było mi smutno ale szanowałam to. Co mnie niepokoi to to, że niedawno skończył on znajomość ze swoim naprawdę dobrym kolegą, przyjacielem, któremu się zwierzał i który niejednokrotnie mu pomagał. Zakończył z nim znajomość,ponieważ ten "stał sie nachalny" i za często chciał się spotykać, uważał, też, że za bardzo ingerował w nasz związek, chociaż przecież sam mu się zwierzał z problemów. Zakończył z nim dość brutalnie,z dnia na dzień znajomość i odciął całkowicie kontakt. Po tym zdarzeniu sama miałam wątpliwości czy nie zrobi też tak ze mną, tym bardziej, że ostatnio usłyszałam, że robię się tak jak tamten kolega i jest mnie za dużo...
Jestem może głupia ale zamiast unieść się honorem, wyjść i zamknąć drzwi, płakałam i próbowałam z nim wyjaśniać sprawę,aby dojść co jest nie tak , jak to zmienić i żeby było już dobrze. No słaba jestem, zbyt uczuciowa, przyznaję się. Dzisiejszy dzień, ktory miał być miły, ponieważ przyjechałam do niego ze słodyczami i chciałam miło chwilę pogadać, żeby zażegnać dawne spory- zakonczył się awanturą o totalna pierdołę w momencie jak miałam już wychodzić, nie będę przytaczać dokładnej sytuacji, ponieważ nie była ona żadną bezpośrednią przyczyną. Chciałam dobrze, a mogłam sobie darować i w ogóle nie przyjeżdżać...Mamy teraz przerwę do soboty, ustaliliśmy smsem miejsce spotkania i godzinę. Dostałam jeszcze miły telefon z informacją, że jak będę pisać czy dzwonić to on ze mną zerwie...Napisałam mu , że jeśli chce zerwać to niech to lepiej zrobi teraz lub niedługo, że nie chce się męczyć i czekać do soboty, aby zerwać. A jeśli chce po prostu przerwy i odpoczynku to ok, spotkajmy się w sobotę. Nie zareagował na to, potwierdziliśmy jeszcze potem godzinę i miejsce spotkania i tyle. Cisza. jak myślicie czy rzeczywiście czekać do tej soboty ? Bardzo często mu ustępuję i robię tak jak on chce, w tym przypadku wychodzi na to, że również. Z tym, że jeśli jestem dla niego nachalna i jest mnie za dużo, to nie chce go znowu denerwować kontaktem. Nie wiem, mam mętlik w głowie, myślę, że powinniśmy to wyjasnić jakoś wcześniej...Jednak on sie uparł, że chce zrobić przerwę, nie powiedział, że zrywa, tylko zdenerwowany powiedział o tej przerwie.
Dodam jeszcze, że ostatnio robił mi problemy o rzeczy typu że za mało ucieszyłam się z prezentu , chociaż tłumaczyłam mu potem i dziękowałam , mówiąc , że mi się podoba.Sytuacja nr 2- zaproponował wyjście, a potem stwierdził, że jednak nie wie, a ja ucieszona wcześniej i nastawiona, że wychodzimy, chciałam wyjść-kłótnia, że jestem uparta i przyjmuję za pewnik jego słowa...Rezultat- nigdzie nie poszliśmy.
Sytuacja nr 3- zapomniałam o jego napoju w restauracji fast foodowej- awantura, że nie myślę o nim i mam go gdzieś. Oddałam mu wiekszość swojego napoju
On potrafi być kochany i czuły i to w nim właśnie uwielbiam, ale gdy jest coś nie po jego myśli , robi się źle. Ma być na jego warunkach i mamy się spotykać też na jego warunkach, inaczej jest mnie za dużo- tak zauważyłam.
Dziewczyny , doradźcie mi co mam zrobić w tej sytuacji, czekać do soboty i z nim pogadać czy postawić się i wyjaśnić wcześniej?
Zależy mi na nim, nie wiem które wyjście jest dobre...
facet daje ci wyraźnie znać, że ma cię dość i tyle.
daj mu święty spokój, niech się zastanowi, o co mu w ogóle chodzi.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując