2015-10-31, 15:27
|
#2269
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Januszowania ciąg dalszy, czyli część druga
Ja odkrywam w sobie nastepny rys grazyny, bo lubie 1 listopada
To znaczy lubilam chodzic na groby, zapalac te znicze, gadac z rok niewidzianymi ciotkami i pociotkami, moja rodzina cale godziny spedzala na cmentarzach, no chyba, ze bylo bardzo zimno. Z niektorymi dalszymi kuzynami widzialam sie tylko wtedy, raz do roku, czlowiek pogadal co u kogo slychac. Dla nas to nie byl czas zadumy, bron boze, bo zadumac sie i pomodlic to chodzilo sie w ciagu calego roku na cmentarz.
1 lisopada to byl wlasnie czas, zeby sie plotami powymieniac, pogadac, uwazalam zawsze, ze moja babcia i inne ciotki byly zachwycone, gdy sobie stalismy przy ich grobach i gadalismy jak zawsze kiedy przyjezdzalismy jeszcze do nich za ich zycia.
Ja mam szczera nadzieje, ze ta tradycja nie zaniknie i rodzina i "na moj grob" kiedys przyjdzie pogadac, poplotkowac pogodnie 1 listopada.
|
|
|