Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Było sobie małżeństwo
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-11-30, 10:48   #14
Lemurrrr
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 7
Dot.: Było sobie małżeństwo

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
Mnie zastanawia, jak Ty się mogłaś zgodzić na ten układ. Bo nie wiem, czy tylko mnie to uderzyło, że musisz pracować, by mieć pieniądze na "rodzinę". Teraz on domaga się dziecka, ale Ty musisz awansować itp by na to dziecko mieć środki? On wyrzyguje Ci pieniądze i uważa, że skoro więcej zarabia to ma prawo do rządzenia w związku? Jak by to było w przypadku pojawienia się dziecka? On Ci złotówki na podpaski nie da, bo masz na siebie zarabiać?
Moim zdaniem trochę za daleko zaszliście, by to ratować, ale oczywiście, jak chcesz to możesz spróbować, tylko starać musielibyście się oboje. Na moje on też nie chce. Wypaliło się, koniec. Obydwoje tkwicie w układzie, do którego nie pasujecie.
Pewnie na rodzinę i gotówka by się znalazła, nie ma rodziny to muszę sobie radzić sama. Nie powiem, że nie pomaga mi finansowo w ogóle, ale nie jest to na takich normalnych, małżeńskich zasadach. Ja to ignorowałam od początku bo kasa nie była dla mnie ważna, teraz dopiero widzę jaki zrobiłam błąd.
Rozmawiałam z nim wielokrotnie, źle nie jest tylko teraz, źle jest od miesięcy, ja pamiętam jak rok temu rozmawiałam z nim po raz pierwszy i cały czas szukałam winy w sobie. Dopiero ostatnio do mnie dotarło, że albo mnie zaakceptuje i uszanuje moje wybory albo to nie ma sensu, że ja nie będę inna, że może kochał wyobrażenie o mnie a nie mnie, że ja w cale nie jestem taka zła jak mnie widzi i jak mi to wmawia. A wiecie, ja chciałabym żeby mnie kochał po prostu taką jaka jestem, bez względu na zamiar posiadania dzieci i na to jak dokładnie wycieram syf spod szafy albo jak często myję okna.Nie chcę żeby to determinowało moje życie i moją wartość jako osoby. Zaczynam odbudowywać zrujnowane poczucie wartości i pukac się w czoło jak jak mogłam się tak dać. Zamiast pokazać środkowy palec ja się coraz bardziej starałam a jego wymagania rosły. Jak on to sprytnie robił, tu uśmiech, knajpa, snaidanie, wino a w trakcie zwykłych rozmów potrafił tak mocno mnie zranić i tak mocno dawać mi do zrozumienia że jestem po prostu głupia, kompletnie nie licząc się z moim zdaniem i pokazując non stop że tylko on ma rację. Jaka ja jestem wściekła
To tak wygląda że skoro nie dałam mu dzieci i uważa że słaba ze mnie gosposia to znaczy że jestem mało warta dla niego jako kobieta i może mną pomiatać. Najgorsze jest to że ja nawet jak o naszych potencjalnych dzieciach myślę to czuję jakby mi się zaciskał łańcuch dookoła szyi i nie mogę oddychać, w tak wielką panikę wpadam, jak myślę o tym że znów będzie mnie rąbał o to że nie umyłam okien to zbiera mi się na wymioty, to jest chore

Edytowane przez Lemurrrr
Czas edycji: 2015-11-30 o 10:52
Lemurrrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując