[Ivvonka]

Przyznam szczerze, ze z DP bylam bardzo zadowolona, bo bardzo dobrze kryl, ale faktycznie w porownaniu z lezejszym Parure to efekt musial byc mniej naturalny. Z DP zrezygnowalam, bo po lecie, kiedy sie samoopalalam intensywnie, nie moglam znalezc dla siebie odpowiedniego odcienia (te jasne wygladaly na mnie jakbym sie obsypala maka, a ciemniejsze podkreslaly zarozowiona czesto po kwasach skore). Podklad zawsze nakladam gabeczka na wyfiltrowana buzke (nie uzywam skrobi) dociskajac i w przypadku Parure rozcierajac lekko. Zauwazylam, ze na efekt pudrowych podkladow trzeba poczekac z 5 minut po nalozeniu, kiedy sie mieszaja z sebum i wtapiaja w skore. Parure tak jak DP utlenia sie dodatkowo, czyli w moim przypadku jasnieje, bo ton mam lekko ciemniejszy od naturalnej karnacji, gdyz cialo regularnie samoopalam balsamami. Mat Lumiere tez bylam bardzo ciekawa, lecz niestety nie znalazlam go w zadnej z perfumerii. Opcja filtr + pudrowy podklad w kompakcie sprawdza sie u mnie najlepiej, nie musze uzywac juz korektorow, a z plynnych podkladow juz dawno zrezygnowalam (kompakty wydaja mi sie po prostu bardziej higieniczne).