Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Polsko hiszpańska relacja
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-03-06, 14:02   #1
caroline_carol
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 5

Polsko hiszpańska relacja


Drogie forumowiczki, forumowicze

To nie jest lekki ani zabawny temat, ale chciałabym się z wami podzielić tą sytuacją, bo nie wiem już co myśleć, co robić.
Historia zaczęła się w lipcu, ja jestem z Krakowa, w lipcową sobotę poszłam na imprezę i poznałam świetnego chłopaka- hiszpana, który wtedy pracował we Wrocławiu. Ja mam 25 lat, a on 32. To była miłość od pierwszego wejrzenia, jakby strzelił we mnie piorun, zawsze śmiałam się z czegoś takiego, nie wierzyłam, że ot tak można się zakochać. No i to mnie dopadło, wtedy w tym klubie, wymieniliśmy się numerami, zaczęliśmy pisać. Chłopak idealny, zainteresowania takie jak moje, ktoś wyjątkowy, wspaniały. Miał do mnie przyjechać na kilka dni, planowaliśmy datę, potem kilka razy przekładał, aż w końcu stwierdził, że nie powinniśmy się spotykać. On niedługo wraca do hiszpanii, w Polsce był wtedy od roku na kontrakcie ze swojej firmy. Stwierdził, że spotkanie ze mną będzie zbyt bolesne, że nie powinniśmy się angażować, skoro będziemy tak daleko. Płakałam codziennie, nie rozumiałam, dla mnie odległość nie była problemem, tłumaczyłam. W końcu coś pękło i zaczął prosić mnie żebym przyjechała do niego na weekend, pojechałam, było cudownie. Zadeklarował się, że tym razem do mnie przyjedzie, nie przyjechał, w styczniu wrócił na stałe do siebie do hiszpanii. Ból, łzy i smutek, za bardzo się zakochałam, za bardzo chciałam. Pisaliśmy, dzwoniliśmy do siebie, zwykłe, luźne rozmowy, aż nagle po miesiącu powiedział, że tęskni, że źle zrobił i powinniśmy się spotkać gdzieś w europie, po namysłach zdecydowaliśmy, że pojadę do niego do barcelony. wzięłam urlop i poleciałam na 3 dni. Znowu było cudownie, utwierdziłam się w przekonaniu, że to ktoś dla mnie, wymarzony, idealny. Nie kochaliśmy się, powiedziałam mu, że nie jestem gotowa, żeby dał mi czas. Spędziłam z nim 3 cudowne dni, przed wyjazdem powiedział, że w maju wybiera się do polski na kilka dni do znajomych z wrocławia i jeżeli nadal chcę to on bardzo chce przyjechać też do mnie na 2/3 dni.
Wróciłam do Polski, pełna dobrych emocji, zaczęłam odliczać dni do jego przyjazdu i nagle coś zaczęło się psuć. Zaczęły się jakieś dziwne oskarżenia, zaczął mi mówić, że będąc u niego byłam zimna, że nie tego się spodziewał, myślał, że jestem zakochana tak jak on, a okazało się , że mu nie ufam, że nawet nie chciałam się z nim kochać. przyznałam mu się w końcu, że mimo, że miałam dwóch chłopaków, to nigdy nie uprawiałam seksu, bo nigdy nie czułam, że to ten właściwy. Powiedziałam, że z nim jest inaczej, że z nim chce wszystko, że jest tym idealnym. Teraz sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej- on twierdzi, że zawiódł się jeszcze bardziej, bo nie przyznałam się będąc u niego, że jestem dziewicą, że zbudowałam wokół nas mur, że nie może mi ufać, że chciał zbudować ze mną związek, a ja swoim zachowaniem pokazałam, że jestem zimna i do tego oszukałam go. Odtrąciłam go, a on się tak zaangażował.
Dziewczyny dla mnie to jakieś brednie, on jest uparty, stoi na swoim stanowisku....czy ja naprawdę zrobiłam coś złego i okropnego? Chce z nim być całym sercem, pierwszy raz w życiu zakochałam się po uszy, nie mam 18 lat wiem czego chce...a on zachowuje się niedorzecznie.
Jestem oszołomiona od 2 tygodni, wieczorem płaczę z bezsilności...on nie chce poważnie porozmawiać, twierdzi, że go odtrąciłam...może macie/miałyście podobną sytuację?
caroline_carol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując